Media: Przedziwny gol w warszawskiej okręgówce. Piłkarz z Białorusi strzelił samobója, ucieszył się i... zwiał

Media: Przedziwny gol w warszawskiej okręgówce. Piłkarz z Białorusi strzelił samobója, ucieszył się i... zwiał
Photosite / Shutterstock.com
W warszawskiej okręgówce doszło do jednego z najbardziej kuriozalnych wydarzeń w ostatnim czasie. Maciej Wąsowski poinformował, że jeden z zawodników KS Halinów zdobył bramkę samobójczą, a następnie uciekł z boiska. Białorusin zdołał jeszcze ucieszyć się ze swojego trafienia.
W pierwszej kolejce warszawskiej okręgówki MKS Polonia Warszawa rozbiła KS Halinów 6:1 (3:1). Jednego z goli strzelił Kirył Baranowski - co ważne było to trafienie samobójcze, które powędrowało na konto gospodarzy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Do szokujących wydarzeń doszło w 36. minucie meczu. Wówczas to Białorusin przejął piłkę na własnej połowie, popędził w kierunku własnego pola karnego i, gdy zbliżył się do piątego metra, pokonał bramkarza.
Baranowski wprawił wówczas wszystkich w prawdziwe osłupienie, bowiem kilka sekund później zdążył ucieszyć się z trafienia, a następnie... uciekł z boiska. Szkoleniowiec gości musiał wówczas dokonać zmiany - na boisko wszedł Krystian Rogala.
- Gość wziął piłkę, minął dwóch zawodników z drużyny przeciwnej i zaczął biec w kierunku własnej bramki. Przebiegł obok dwóch swoich. Nawet inni piłkarze z jego zespołu krzyczeli mu, że pomylił strony. Wbiegł w pole karne, zbliżył się do "piątki" i strzelił samobója. Nie do końca wiedziałem, co się dzieje, bo dopiero po kilku sekundach odgwizdałem gola - opowiedział portalowi "Weszło.com" Krzysztof Szczęsny, arbiter główny rzeczonego spotkania.
- Wszyscy byliśmy zszokowani. Zawodnicy MKS Polonia również. Sędzia przez osiem, dziesięć sekund też nie wiedział, co zrobić. W końcu pokazał na środek. W przerwie, w szatani znaleźliśmy klubowe rzeczy Kiriła, wszystkie ładnie złożone i poskładane. Musiał to zaplanować przed meczem, bo jego cywilnych ciuchów już nie było, pewnie miał je gdzieś schowane poza szatnią. Nie wiem co to było. Może jakiś żart, zakład albo "prank" - dodał Karol Kopeć, szkoleniowiec KS Halinów.
Nie można wykluczyć, że warszawski klub w istocie padł ofiarą żartu ze strony swojego zawodnika. Z tekstu Macieja Wąsowskiego wynika, że Baranowski miał w przeszłości kanał na YouTube, gdzie wstawiał rozmaite filmiki o charakterze rozrywkowym.
- Ktoś ponoć w trakcie pierwszej połowy kręcił się z aparatem przy linii bocznej. Może go nagrywał, żeby mieć materiał na kanał. Po przerwie go już nie było. Może niebawem ten samobój pojawi się gdzieś na YouTube. Pewnie będzie hitem - ocenił Kopeć.
Na szczęście spotkanie warszawskiej okręgówki nie było dostępne w ofercie bukmacherów. Tym samym można wykluczyć, że Baranowski starał się "ustawić" mecz.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk22 Mar 2023 · 17:26
Źródło: Weszło.com

Przeczytaj również