Media: Robert Lewandowski może nie zagrać z Anglią na Wembley. Sprzeciw niemieckich klubów

"Biało-Czerwoni" w marcu rozegrają trzy mecze w walce o wyjazd na MŚ. Po starciach z Węgrami i Andorą reprezentację Polski czeka pojedynek z Anglią.

To spotkanie zaplanowano na 31 marca. Mecz ma zostać rozegrany na Wembley w Londynie. Rosnące zagrożenie nową mutacją koronawirusa sprawia, że te plany mogą ulec zmianie.

W kolejnych krajach wprowadzono obostrzenia dotyczące lotów na Wyspy. Z tego powodu niektóre spotkania Ligi Mistrzów musiały zostać rozegrane na neutralnym terenie. Było tak m.in. w przypadku starć RB Lipsk - Liverpool czy Atletico - Chelsea.

Problem dotyczy także spotkań drużyn narodowych. Jeśli oficjele postanowią, że starcie Anglia - Polska ma odbyć się na Wembley, to Paulo Sousa może mieć duży ból głowy.

Jak donosi "Przegląd Sportowy", w takim przypadku do Londynu nie polecieliby m.in. Robert Lewandowski czy Krzysztof Piątek. Dlaczego? Niemieckie kluby nie zamierzają zwalniać piłkarzy, których wyjazd na kadrę wiązałby się z przymusową kwarantanną. W przypadku Bayernu oznaczałoby to ewentualną absencję "Lewego" w kluczowych meczach sezonu.

Oczywiście - istnieje też możliwość, że mecz z Anglią odbędzie się w innym miejscu - poza Wielką Brytanią. Wtedy problem z Lewandowskim by zniknął.

Wiążące decyzje wciąż nie zapadły. Z kolei sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki twierdzi, że "nie ma alarmu ze strony niemieckich klubów oraz że jest w stałym kontakcie z UEFA".