Mikael Ishak przyczynił się do porażki Lecha. Beznadziejne zachowanie kapitana "Kolejorza" [WIDEO]

Lech zaczął aktywnie. Już w pierwszych minutach dwa razy zagotowało się pod bramką Piasta po stałych fragmentach. Goście odpowiedzieli strzałem z dystansu Chrapka. Piłka po rykoszecie przeszła obok słupka.

Na kolejny groźniejszy atak trzeba było poczekać do 31. minuty. Lewym skrzydłem szarpnął Velde, wpadł w polu karnym i odegrał do Ishaka. Ten nie zdołał jednak oddać strzału.

Lech naciskał, ale długo jego obiecujące akcje nie kończyły się strzałem. Gospodarze powinni jednak objąć prowadzenie w 43. minucie. Velde świetnie minął Pyrkę, wpadł w pole karne, lecz w świetnej sytuacji uderzył obok bramki.

Lech przejął inicjatywę od początku drugiej połowy. Brakowało jednak konkretów. Dopiero w 60. minucie po rzucie rożnym groźnie uderzył Karlstroem, ale dobrze bronił Plach.

Dwie minuty później zagotowało się w polu bramkowym gości. Mocno uderzył Murawski, piłka odbiła się od Huka, ale będący w polu bramkowym Marchwiński nie potrafił tego wykorzystać.

Piast miał swoją szansę w 76. minucie. Kądzior dośrodkował w pole karne, a Mrozek dobrze odbił piłkę po strzale głową Ameyawa.

Dwie minuty później w polu karnym Lecha upadł Huk, który został pchnięty w plecy przez Ishaka. Sędzia nie dopatrzył się faulu, ale wkrótce cała sytuacja stała się przedmiotem zainteresowania arbitrów odpowiedzialnych za VAR. Gra została przerwana na kilka minut, po których Piast otrzymał rzut karny. Na gola zamienił go Patryk Dziczek.

Lech nie zdołał odwrócić losów gry. Był blisko w 88. minucie, gdy do piłki w polu karnym dopadł Sobiech. Jego strzał obronił jednak Plach.

Gospodarze naciskali do samego końca. W doliczonym czasie co chwilę kotłowało się pod bramką Piasta. Nic to jednak nie dało Lechowi.

Poznaniacy ponieśli czwartą porażkę w tym sezonie Ekstraklasy. Nie wykorzystali potknięcia liderującego Śląska. Dla Piasta to z kolei dopiero trzecie zwycięstwo w całym sezonie.