Transferowa lista hańby Manchesteru United. Miliardy wydanych funtów, zero efektów

Transferowa lista hańby Manchesteru United. Miliardy wydanych funtów, zero efektów
Russell Hart / Press Focus
Manchester United od dawna "nie umie" w duże transfery. W ostatniej dekadzie wydał na głośne nazwiska ponad miliard euro. Sprawdził się jeden, może dwa nabytki. Najnowszy niewypał to Jadon Sancho.
Jadon Sancho przez cztery lata był gwiazdą Bundesligi, postrachem obrońców od Berlina po Monachium. W Borussii Dortmund uzbierał 50 goli i 64 asysty i w końcu wrócił do Anglii. Wychowanek City wybrał lokalnego rywala, ale na razie w barwach United pracuje na miano transferowej pomyłki sezonu. Zdobył tylko dwie bramki w 22 występach. Pomysłu na niego nie miał ani Ole Gunnar Solskjaer, ani na razie nie ma Ralf Rangnick.
Dalsza część tekstu pod wideo
Oczywiście za wcześnie, by oceniać słuszność sprowadzenia go za skromne 85 milionów euro, ale sam Sancho wybierając akurat Man Utd mógł się zastanowić, czy na pewno dobrze robi. Klub ten w ostatnich latach ma wręcz kryminalną kronikę nietrafionych transferów. Nie było tak ogromnych pieniędzy i tak uznanego nazwiska, żeby nie dało się tego popsuć.

Parszywa dziesiątka

Zauważył to Dominik Klekowski, który na Twitterze wypisał 10 najdroższych transferów United w tej dekadzie. To jednocześnie jest niemalże 10 najdroższych transferów United w ogóle, bo tylko na 10. miejscu Juan Mata, który kosztował blisko 45 mln euro, zamieniłby się z Rio Ferdinandem, za którego Leeds skasowało w 2002 roku 46 mln. Ferdinand - jeden z najlepszych stoperów w historii Premier League - mógłby jednak z góry patrzeć na tych, którzy na liście są nad nim.
Paul Pogba wracał na Old Trafford jako najdroższy piłkarz świata, ale od 2016 roku tylko irytuje i co sezon chce odejść. W końcu pewnie odejdzie, za darmo.
Harry Maguire w reprezentacji Anglii jest skałą i opoką, ale gdy zmienia barwy z białych na czerwone, nagle zapomina jak powinien grać poważny stoper.
Romelu Lukaku najchętniej zapomniałby o dwuletnim pobycie w Manchesterze. Dziś przyznaje, że odejście do Interu Mediolan "uratowało jego karierę".
Angel Di Maria fatalnie czuł się w Anglii, rozegrał tylko 32 mecze i po roku odszedł do PSG. Totalna pomyłka.
Anthony Martial uzbierał już blisko 270 występów dla Czerownych Diabłów, ale ile z nich było udanych? Francuz sprawia wrażenie, że ma wszystko w nosie i już siódmy rok denerwuje kibiców MU.
Fred beznadziejne występy przeplata całkiem udanymi, ale nie ma przypadku w tym, że żaden menedżer nie jest gotów zaufać mu na dobre. Brazylijczyk nie zbawił i już nie zbawi kulawej drugiej linii United.
Aaron Wan-Bissaka to przypadek podobny do Maguire'a. W poprzednim klubie robił znakomite wrażenie, na pewno ma duży potencjał i czasem to pokazuje, ale zazwyczaj potyka się o własne nogi.
Juan Mata to na pewno inteligentny i sympatyczny facet, ale przecież "w futbolu nie ma takiej pozycji". On przynajmniej czasami sprawdzał się jako uzupełnienie składu, ale po co przed sezonem znów przedłużano z nim kontrakt?
Z tej dziesiątki tylko transfer Bruno Fernandesa można ocenić jednoznacznie pozytywnie, bo Portugalczyk wziął na siebie odpowiedzialność za ofensywną postawę drużyny. Choć i do niego można się przyczepić, że gole strzela głównie z karnych i też ostatnio wpadł w dołek formy, przez który wylądował nawet na ławce.

Teatr piłkarskich koszmarów

W sumie ta "parszywa dziesiątka" kosztowała klub ponad 717 milionów euro. Trudno określić takie wydatki inaczej niż mianem skandalicznych patrząc na to, co dały drużynie. A przecież kwoty transferowe to tylko część kosztów. Każdy z nich co tydzień kasował pensję liczoną w setkach tysięcy funtów, do tego premie, prowizje dla agentów. Prędzej cała operacja zamknęłaby się w kwocie kilku miliardów euro...
A co poza top 10? Mamy tam kolejne popisy pionu sportowego potężnego (ostatnio tylko z nazwy) klubu: Nemanja Matić kosztował blisko 45 mln euro, Henrich Mchitarjan - 42 mln, Raphael Varane - 40 mln, Donny van de Beek - 39 mln, Morgan Schneiderlin - 35 mln, Alexis Sanchez - 34 mln, Memphis Depay - 34 mln... Lista wstydu w zasadzie się nie kończy.
Część z kibiców zdążyła już zapomnieć, że niektórzy z tych piłkarzy przewinęli się przez Old Trafford. Ale na pewno nie zapomną ponad ośmiu lat rządów Eda Woodwarda. To właśnie wiceprezes wykonawczy odpowiadał za sportowy kierunek, w którym zmierzał klub.
- Żegnaj, nikt nie będzie tęsknij. Powinieneś był odejść już po żenującym oknie transferowym w 2013 roku - napisał portal "United in Focus", gdy Woodward ogłosił, że z końcem roku opuści stanowisko.
Na razie jednak oficjalnie klub tego nie potwierdził, a nieoficjalnie mówi się, że znienawidzony przez kibiców działacz zachował rolę konsultanta, który ma pomóc w znalezieniu nowego menedżera.
W końcu Ralf Rangnick ma prowadzić drużynę tylko do końca sezonu. Wcześniej Woodward zatrudniał Davida Moyesa, Louisa van Gaala, Jose Mourinho i Solskjaera. Każdy z nich też swoje inkasował, ale żaden nie zbawił zespołu. Oj, kosztowne to były rządy. A Alex Ferguson tylko zerka z trybun Teatru Marzeń i uśmiecha się z politowaniem...

Przeczytaj również