Milik: Mówili, że jestem słaby. A ja zdzierałem d..ę, żeby się pokazać

Milik: Mówili, że jestem słaby. A ja zdzierałem d..ę, żeby się pokazać
Tomasz Bidermann / Shutterstock.com
Zawodnik reprezentacji Polski, Arkadiusz Milik, w wywiadzie dla sport.pl opowiedział o trudnych początkach kariery, a także o tym, co zadecydowało o jego obecnej pozycji.


Dalsza część tekstu pod wideo
Piłkarz Ajaxu opowiadał m.in. o niepowodzeniach w Niemczech. Uważa, że w Augsburgu nie miał odpowiedniego zaufania ze strony trenera. Z kolei w Bayerze sytuacja wyglądała inaczej: - Gdy przychodziłem do Leverkusen, Stefan Kiessling był w naprawdę świetnej formie. Trudno byłoby mi wygrać z nim rywalizację i ja to szanowałem.


"Zaufanie" to w ogóle słowo-klucz do tego, co osiągnął Milik. Jeden z filarów naszej reprezentacji ma duży dług wdzięczności wobec Adama Nawałki, który stawiał na niego nie tylko w kadrze, ale i w Górniku, gdy prowadził zabrzański klub. Mimo, że napastnik potrafił mieć wtedy passę aż 17 meczów bez gola. 


Podobnie trudne początki Milik miał w biało-czerwonych barwach:- Były głosy, że jestem za słaby, że się nie nadaję, a selekcjoner wciąż wierzył, że dam radę.


Za to jeszcze w Augsburgu, gdy nie był wystawiany do składu, snajper potrafił być naprawdę sfrustrowany. Nie poddawał się jednak: - Gdy nie zagrałem w sobotę, byłem niesamowicie zły i rozczarowany, ale już na treningu w niedzielę rano, za przeproszeniem, zdzierałem dupę, robiłem wślizgi, żeby się pokazać. Gdy w poniedziałek nie było treningu, tylko dzień wolny, byłem zły, że się nie mogę pokazać trenerowi.


Milik dodał też, że na EURO 2016 chętnie zmierzyłby się z Portugalią, ponieważ wzorował się na Cristiano Ronaldo, ale nigdy nie dane mu było zagrać przeciw niemu na boisku. Zapytany o to, czy ma talent na miarę Roberta Lewandowskiego odpowiedział, że na razie o tym nie myśli, ale dąży do tego, by zagrać kiedyś w najlepszym klubie na świecie.


W najbliższym meczu kadry przeciwko Ronaldo jeszcze nie zagra - w piątek drużyna Adama Nawałki zmierzy się towarzysko z Islandią.

Przeczytaj również