Myślałeś, że skończyli karierę? Oni nadal grają w piłkę! "Strzelił ostatnio cudownego gola" [WIDEO]

Myślałeś, że skończyli karierę? Oni nadal grają w piłkę! "Strzelił ostatnio cudownego gola" [WIDEO]
screen Twitter
Są w słusznym wieku, kiedyś reprezentowali dobrze znane nam kluby, ale od jakiegoś czasu jest o nich zupełnie cicho. Pod lupę bierzemy doświadczonych piłkarzy, którzy nadal grają w piłkę, zazwyczaj w egzotycznych zakątkach świata, choć można byłoby pomyśleć, że dawno zakończyli już swoje kariery.
Dawno temu grali dla Barcelony, Arsenalu, Bayernu czy PSG, teraz jako zawodnicy zbliżający się do czterdziestki, a nawet będący już po niej, wciąż mają w sobie na tyle dużo zapału, by reprezentować dużo mniej znane lub wręcz anonimowe dla nas kluby. O kim mowa?
Dalsza część tekstu pod wideo

Alex Song

Song najlepszy czas w swojej karierze przeżywał jako piłkarz Arsenalu. Barwy “Kanonierów” reprezentował w latach 2005-2012 i zapracował sobie wówczas na transfer do Barcelony. Stolicy Katalonii jednak nie podbił. Formy szukał na wypożyczeniu do West Hamu, a potem reprezentował jeszcze Rubin Kazań i FC Sion. W końcu jednak, po kolejnych niepowodzeniach na Starym Kontynencie, wyjechał do Afryki i dołączył do AS Arta/Solar 7. To drużyna z Dżibuti, która z 35-letnim dziś Songiem w składzie zdobyła już dwa mistrzostwa kraju z rzędu i w obecnej kampanii ma chrapkę na kolejne.

Salomon Kalou

Płynnie przechodzimy do innego piłkarza, który reprezentuje obecnie AS Arta/Solar 7. Kalou i wspomniany Song to obecnie klubowi koledzy. Pierwszy z wymienionych dołączył do ekipy mistrza Dżibuti latem 2022 roku po ponad roku przebywania na bezrobociu. W przeszłości były reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej przez kilka długich lat reprezentował z sukcesami londyńską Chelsea, z którą wygrał nawet Ligę Mistrzów. Ma też na swoim koncie występy w Herthcie Berlin, Lille, Feyenoordzie czy brazylijskim Botafogo. W narodowych barwach 37-letni obecnie piłkarz wystąpił aż 97 razy.

Roque Santa Cruz

Prawdziwy weteran. W sierpniu Santa Cruz skończy 43 lata, ale nadal nie ma dość i biega po boiskach ligi paragwajskiej w barwach Libertad. W tym sezonie gola jeszcze nie strzelił (rozegrał 14 spotkań, głównie jako zmiennik), ale w poprzedniej kampanii wpisywał się na listę strzelców aż 14 razy. Trafiał do siatki również w rozgrywkach Copa Libertadores, południowoamerykańskim odpowiedniku Ligi Mistrzów. Santa Cruz w Europie dał się zapamiętać z występów w Bayernie, Manchesterze City czy Maladze. 112 razy zagrał też dla reprezentacji Paragwaju. Do ojczyzny wrócił w 2016 roku i od tamtej pory zakłada koszulki tamtejszych klubów - najpierw Olimpii Asunción, a od kilkunastu miesięcy Libertad.

Oscar Cardozo

Paragwajscy napastnicy najwidoczniej upodobali sobie długie kariery, bo butów na kołku nie zawiesza póki co także 39-letni Oscar Cardozo. Piłkarz, którego śmiało możemy okrzyknąć legendą Benfiki Lizbona (168 goli w 290 meczach), jest obecnie klubowym kolegą Santa Cruza w Libertad. Barwy tego klubu reprezentuje od 2017 roku i radzi sobie naprawdę znakomicie. Ostatnio na liczniku wybiło mu dokładnie 200 spotkań, w których zdobył 88 bramek. Chociaż za moment będzie obchodził 40. urodziny, nadal jest nie do zatrzymania. W 19 spotkaniach obecnej kampanii wpisywał się na listę strzelców już 11 razy. Cardozo na Starym Kontynencie grał nie tylko dla Benfiki, ale też Trabzonsporu czy Olympiakosu.

Lucas Barrios

Żeby skompletować paragwajskiego hat-tricka, bierzemy pod lupę jeszcze Lucasa Barriosa, czyli starego znajomego Polaków z Borussii Dortmund. Początkowo Robert Lewandowski po przenosinach do Bundesligi musiał ustępować miejsca właśnie Barriosowi, który był wtedy w świetnej formie i strzelał gole na potęgę. Potem jednak hierarchia się zmieniła, a Paragwajczyk zaczął notować stopniowy zjazd. Grał więc kolejno w Guangzhou Evergrande, Spartaku Moskwa, Montpellier, Palmeiras, Gremio, Argentinos Juniors, Colo Colo, kolejnych kilku klubach z Argentyny, aż w końcu wrócił do ojczyzny i od stycznia tego roku reprezentuje paragwajskie Trinidense. dla którego w 15 meczach strzelił póki co trzy gole. Za kilka miesięcy Barrios skończy 39 lat.

Vagner Love

Na pewno doskonale pamiętacie charakterystycznego Brazylijczyka w kolorowych warkoczykach, który ponad dekadę temu świetnie prezentował się w barwach CSKA Moskwa, a ponadto reprezentował m.in. Besiktas czy AS Monaco. Choć nigdy nie zagrał dla czołowego klubu z Europy, niewątpliwie miał naprawdę spory potencjał. Nie bez powodu 25 razy wystąpił w reprezentacji Brazylii. Za kilka tygodni skończy 39 lat, ale wciąż gra w piłkę i robi to na całkiem niezłym poziomie. Reprezentuje Sport Recife z drugiego szczebla rozgrywkowego w Brazylii. W tym sezonie w 30 meczach strzelił już 13 goli.

Gaël Clichy

Mogłoby się wydawać, że Clichy’ego oglądaliśmy w akcji wieku temu, gdy najpierw przez długie lata reprezentował Arsenal (264 mecze), a potem zadomowił się w Manchesterze City (203 spotkania). Na tle większości bohaterów tego zestawienia Francuz wcale nie jest jednak takim weteranem. Na karku ma dziś 37 lat i od grudnia 2020 roku biega po boiskach w koszulce szwajcarskiego Servette FC. Co ciekawe, kilka dni temu zdobył swoją pierwszą bramkę dla tego zespołu. I to jaką! Z niemal połowy boiska przelobował bramkarza rywali. Co ciekawe, jak przyznał sam zawodnik, przed meczem jeden z kibiców podpowiadał mu na Instagramie, że bramkarz rywali wychodzi daleko przed swoją bramkę.

Lisandro Lopez

Kibice Olympique’u Lyon i FC Porto z pewnością do dziś wspominają go z dużą nostalgią. W pierwszym z wymienionych klubów rozegrał 168 spotkań (82 gole), w drugim 144 mecze (63 gole). Zdobywał trofea indywidualne, ale dokładał też duże cegły do sukcesów obu zespołów. Z Europy zniknął jednak dość szybko, bo już w 2013 roku, jako zaledwie 30-letni piłkarz. Potem grał w Katarze, Brazylii, USA i przede wszystkim Argentynie, gdzie jest zresztą do dziś. W tym roku skończył 40 lat, ale nadal nie ma dość. Gra dla Sarmiento Junin z argentyńskiej Superligi i w 15 meczach tego sezonu dwa razy trafił do siatki.

Paolo Guerrero

Wspomniany Lopez w styczniu 2022 roku odszedł z argentyńskiego Racingu Club, a rok później do tej samej drużyny sprowadzono innego weterana, Paolo Guerrero. Peruwiański napastnik prawie dwie dekady temu wypłynął na szersze wody w Bayernie Monachium. a potem z niezłym skutkiem radził sobie jeszcze w Hamburgerze SV. Dość szybko, bo już w 2012 roku, opuścił jednak Europę. Zadomowił się w Brazylii, gdzie reprezentował Corinthians, Flamengo, Internacional czy Avai FC. Od stycznia tego roku jest graczem wspomnianego już Racingu i póki co w 15 rozegranych meczach zdobył trzy bramki. Zawodnik, który 107 razy zakładał koszulkę zespołu narodowego, za kilka miesięcy skończy 40 lat.

Dmytro Czyhrynski

Jeden z największych niewypałów transferowych w historii FC Barcelony. W 2009 roku “Duma Katalonii” zapłaciła za niego Szachtarowi 25 mln euro, ale Ukrainiec kompletnie nie odnalazł się na Camp Nou. Zagrał tylko w 14 meczach i wrócił do klubu z Doniecka. Potem grał jeszcze w ojczyźnie dla Dnipro, a następnie obrał kierunek grecki. Przez pięć lat reprezentował AEK Ateny, natomiast obecnie, od września 2021 roku, jest zawodnikiem Ionikosu Nikeas, czyli drużyny, która spadła właśnie na drugi szczebel rozgrywkowy. Czyhrynski rozegrał w całej kampanii 2022/23 łącznie 26 spotkań.
Dmytro Czyhrynski
Własne

Nene

Zanim PSG wkroczyło w katarską erę i zaczęło sprowadzać gwiazdy największego formatu, w stolicy Francji zameldował się Nene, który przez dwa sezony robił w ekipie z Parc des Princes prawdziwą furorę. Gdy jednak w klubie doszło do istotnych zmian i pod wieżą Eiffla zaczęły meldować się kolejne głośne nazwiska, pozycja Brazylijczyka osłabła. Postawił on wówczas na transfer do ligi katarskiej, a potem zaliczył jeszcze epizod w West Hamie. Od 2015 roku gra już natomiast w swojej ojczyźnie. Był w Vasco da Gama, Sao Paulo i Fluminense, a od kilku tygodni reprezentuje Juventude, zespół z drugiego szczebla w “Kraju Kawy”. W tym klubie rozegrał do tej pory cztery mecze i strzelił już nawet pierwszego gola. A warto wspomnieć, że niebawem skończy 42 lata.

Przeczytaj również