"Na pewno coś musiało się dziać". Zbigniew Boniek skomentował karę dla Legii Warszawa po meczu z AZ Alkmaar

Wydarzenia wokół starcia Legii z AZ Alkmaar wzbudziły ogromne kontrowersje. Wielkim skandalem było zachowanie holenderskich służb, które zaatakowały Dariusza Mioduskiego oraz aresztowały Josue i Radovana Pankova.

Europejska federacja wszczęła śledztwo w sprawie tamtejszych zdarzeń. Na razie UEFA zajęła się jednak zachowaniem kibiców "Wojskowych" podczas wspomnianego meczu.

Oficjele uznali, że fani stołecznych zakłócali porządek w Alkmaar. W efekcie na Legię nałożono grzywnę w wysokości 15 000 euro oraz zakaz sprzedaży biletów na wyjazdowy mecz ze Zrijnskim w następnej kolejce Ligi Konferencji Europy, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ.

Zbigniew Boniek przyznał, że nie zna szczegółów dotyczących pracy organów jurysdykcyjnych. Działacz podkreślił jednak, że UEFA musiała mieć podstawy do podjęcia takiej decyzji.

- Nie umiem tego skomentować z prostej przyczyny, bo mówimy o karze za zachowanie kibiców pewnie przed wejściem, przed stadionem czy coś takiego. Ja byłem na wszystkich meczach reprezentacji Polski i też prawie na każdym meczu dostawaliśmy karę, bo ktoś coś widział, ktoś coś słyszał i coś było nie tak. Nie wiem, co się stało na wejściu, nie wiem, czy były jakieś problemy, słyszałem, że były. Natomiast organy jurysdykcyjne w UEFA to jest organ totalnie niezależny, w ogóle nawet nie wiem, kto jest przewodniczącym, kiedy obradują i w jakim składzie, bo to nie jest tematem ani Komitetu Wykonawczego, ani wiceprezydentów, ani prezydenta - zdradził Boniek na kanale "Prawda Futbolu".

- Natomiast nie mylmy pewnych pojęć. Jeśli chodzi o to, co się stało w strefie 0, to jest prowadzone osobne postępowanie. I ja też czekam na to, co to postępowanie pokaże, co wyjaśni, bo są różne komentarze. My widzieliśmy i wiemy doskonale, że nie można tak traktować prezesa, właściciela - kontynuował wiceprezes UEFA.

- Na pewno coś musiało się dziać, bo nikt kibiców by nie ukarał za nic, ale nie chcę nic więcej mówić, bo nie mam żadnej informacji na ten temat. Ja do tematów jurysdykcyjnych nie mam prawie żadnego dojścia i nie chcę mieć dojścia, bo to nie jest w mojej kompetencji. W normalnych układach organy jurysdykcyjne są totalnie niezależne - dodał Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem.