Mózg, płuca i oczy Francji. Nie chodzi o Mbappe. "Pod tym względem dorównał mu tylko Messi"

Mózg, płuca i oczy Francji. Nie chodzi o Mbappe. "Pod tym względem dorównał mu tylko Messi"
Foto Li Ming/Xinhua/PressFocus
Argentyna zupełnie zdominowała Francję w pierwszej połowie finału MŚ 2022. Podopieczni Lionela Scaloniego przejęli kontrolę nad biegiem boiskowych wydarzeń, a komfort ten został osiągnięty dzięki zupełnemu zneutralizowaniu kluczowego zawodnika "Trójkolorowych". Nie chodzi jednak o Kyliana Mbappe, lecz Antoine'a Griezmanna, maestro linii pomocy. Bez niego ekipa Didiera Deschampsa długo była bezradna.
Gdy Francja szykowała się do zmagań w Katarze, uwaga koncentrowała się przede wszystkim na Kylianie Mbappe. Zawodnik PSG jest główną gwiazdą "Trójkolorowych", a mundial był traktowany jako idealna okazja do tego, aby udowodnić swoją pozycję jednego z najlepszych piłkarzy świata. Poza niezwykłym 23-latkiem mówiono jeszcze o Olivierze Giroud, szykującym się do pobicia rekordu Thierry'ego Henry'ego.
Dalsza część tekstu pod wideo
Reszta zawodników Didiera Deschampsa zdawała się być wrzucona do pojemnych grup. Worek pierwszy - zawodnicy znani i uznawani, ale sporadycznie goszczący na pierwszych stronach gazet. Worek drugi - rezerwowi, gracze właściwie anonimowi dla kibica, który nie żyje piłką siedem dni w tygodniu. Nie będzie zatem szczególną przesadą, jeśli przyjmiemy, że mało kto spodziewał się, iż kluczem do sukcesu reprezentacji Francji okaże się Antoine Griezmann.
Piłkarz Atletico Madryt jest jednym z najlepszych strzelców w historii reprezentacji Francji, lecz ostatnie miesiące w jego wykonaniu nie należały do najbardziej zjawiskowych. Trudno też było przewidzieć formę Griezmanna na podstawie formacji "Trójkolorowych", wszak ustawienie z Mbappe, Dembele oraz Giroud zmuszało do przesunięcia 31-latka w głąb boiska, do czego wiele osób jeszcze nie nawykło. Plan ten okazał się jednak idealny, bowiem, w oparciu o ideę Diego Simeone, Deschamps wymyślił Griezmanna może nie na nowo, ale inaczej, mądrzej, co zaowocowało jednym z najlepszych popisów na mistrzostwach świata.

Les yeux

Przy całym dobrostanie Didier Deschamps musiał mocować się z brakiem dwóch istotnych graczy. Po pierwsze N'golo Kante, który mimo obniżki formy pozostawał czołowym pomocnikiem Europy. Po drugie zaś Paul Pogba, zawsze dający więcej reprezentacji niż jakiemukolwiek klubowi. Ich absencje stworzyły więc wyrwę w środku pola "Trójkolorowych". Okazało się jednak, że jej załatanie jest względnie łatwe, bowiem wystarczy do tego tylko jeden piłkarz.
Antoine Griezmann pełnił w reprezentacji Francji rolę wolnego elektronu. Nie byl przypisany do konkretnego miejsca na boisku, przy czym w jego wypadku oznacza to wszędobylskość. Przedstawiciel Atletico Madryt niczym magnes przyciągał piłkę i operował nią w licznych sektorach. Wystarczy spojrzeć na akcje bramkowe z jego bezpośrednim udziałem:
  • Francja vs Dania - 2:1 - centra z prawej strony boiska,
  • Anglia vs Francja - 0:1 - podanie ze środkowej części boiska,
  • Anglia vs Francja - 1:2 - centra z lewej strony boiska.
Chociaż z jednej strony pokazuje to wszechstronność 31-latka, to paradoksalnie jest pewnym spłyceniem jego gry. Mówimy w końcu o zawodniku posyłającym groźne podania z imponującą regularnością. Jeśli idzie o całe MŚ 2022 to nie ma piłkarza, który stworzyłby więcej okazji bramkowych lub miał więcej kluczowych podań. Pod tym względem Griezmann przegonił wszystkich poza Leo Messim.
Nie ma we Francji zawodnika, tak dobrze dostosowującego się do taktycznego planu selekcjonera. Lider "Trójkolorowych" jest w stanie zagrać wszędzie, co ma zbawienny wpływ na drużynę - chociaż wydaje się, iż Deschamps i jego ludzie proponują wciąż to samo, Griezmann jest najlepszym dowodem na nieuchronną ewolucję zespołu. Na EURO 2016 był łowcą bramek, najlepszym strzelcem turnieju, na MŚ 2018 dzielił się łupami z Mbappe, zaś teraz wziął na barki niemal całą drugą linię finalisty mundialu. Bo przecież 31-latek nie był "jedynie" oczami swojego zespołu.

Les poumons

Selekcjoner reprezentacji Francji powierzył swojemu zawodnikowi rolę, dzięki której znalazł się on w samym centrum boiskowych wydarzeń. Dotyczyło to nie tylko napędzania akcji na bramkę przeciwnika, ale też aktywnego uczestnictwa w grze obronnej. Nie było na katarskim mundialu innego gracza, który tak dobrze łączyłby te dwie kwestie. Wystarczy spojrzeć na dwóch niekwestionowanych geniuszy - Messiego oraz Mbappe, którzy koncentrowali się wyłącznie na ataku. Griezmann zaś harował jak wół.
  • odbiory - 14 - 3. wynik we Francji (9. na MŚ),
  • bloki - 8 - 2. wynik we Francji (16. na MŚ),
  • przechwyty - 8 - 3. wynik we Francji (11. na MŚ).
To liczby świetne, szczególnie jeśli mówimy o zawodniku nieco z konieczności przesuniętym do linii pomocy. Trudno się jednak dziwić, że Francuz bryluje pod względem ogólnych liczb, skoro w niemal każdym meczu MŚ 2022 grał swój mały koncert. Przeciwko Danii sześciokrotnie odzyskał piłkę, z Anglią miał około 90% skuteczności podań, w starciu z Polską posłał cztery kluczowe zagrania, a w półfinałowym starciu z Marokiem pressował na rywala aż 101 razy. W Katarze żaden inny zawodnik Deschampsa nie wykręcił podobnego wyniku.
- To super talent, naprawdę sprytny gracz, który bardzo dobrze rozumie wydarzenia na boisku. Kiedy pomyślisz o zawodnikach, których brakowało Francji, on i Aurélien Tchouaméni fantastycznie zdołali wypełnić luki - ocenił Alan Shearer.
Tym samym 31-latek na dobre ugruntował swoją pozycję motoru napędowego "Trójkolorowych". Chociaż zespół ten zmienia się, to Griezmanna należy traktować jako niezmiennie integralną część projektu. Mówimy w końcu o zawodniku, który nie opuścił żadnego (!) spotkania reprezentacji od 31 sierpnia 2017 roku. W tym czasie wystąpił w 74 kolejnych meczach, na co składają się dwa finały mistrzostw świata, spotkania Ligi Narodów, ale też eliminacje przeciwko Kazachstanowi oraz spotkanie towarzyskie z Boliwią. Griezmann był po prostu zawsze.
- To ktoś, kto zawsze myśli o drużynie ponad wszystko. Jest niezwykle pracowity, prawdopodobnie bardziej niż większość graczy. Od 10 lat utrzymuje się na elitarnym poziomie. Oczywiście, jak każdy zawodnik przeszedł trudne chwile, ale jest bardzo silny psychicznie - stwierdził Deschamps.
Nie ulega wątpliwości, że w ostatnim czasie przedstawiciel Atletico Madryt stał się płucami swojej drużyny. Skierowanie go w inny sektor boiska otworzyło przed Europejczykami nowe możliwości ataku. Francja często cierpiała podczas tegorocznego mundialu, ale za każdym razem, gdy piłka trafiała pod nogi Griezmanna, role odwracały się o 180 stopni, bowiem doświadczony "pomocnik" błyskawicznie potrafił otworzyć drogę do pola karnego rywali. Przykładem spotkanie z Polską, kiedy to 31-latek jednym podaniem uruchomił Mbappe.
A przy tym niemal zawsze znajdował się tam, gdzie potrzebował go zespół. Nikt wśród "Trójkolorowych" nie pokrywał takich połaci terenu, co zawodnik wypchnięty z FC Barcelony. Patrząc na poniższą mapę przedstawiającą pozycje Antoine'a nietrudno przyznać racje Paulowi Pogbie, który określił dyspozycję kolegi jako połączenie N'golo Kante i... Griezmanna właśnie.
Podopieczny Deschampsa zredefiniował nie tylko swoją rolę na boisku, ale być może stworzył ten nowy trend w nowoczesnym futbolu. Znalezienie piłkarza o zbliżonych możliwościach będzie szalenie trudne, jednocześnie jednak niezwykle kuszące.
Griezmann Heatmapa
Screen Sofascore

Le cerveau

Szereg byłych piłkarzy i ekspertów podkreślał, że to właśnie Antoine Griezmann okazał się tajną bronią Francuzów, dzięki której udało się awansować do kolejnego finału mistrzostw świata. Postać niepozornego zawodnika urosła wręcz do miana głównego architekta, mózgu całego zespołu. Zarazem rola 31-latka stała się tak oczywista, że głównym zadaniem argentyńskich pomocników było wyłączenie go z gry. W pierwszej połowie udało się perfekcyjnie, bowiem kluczowy organ został odseparowany od reszty organizmu. A to oznaczało piłkarską śmierć.
31-latek został wzięty w kleszcze przez zadziornych rywali. Rodrigo De Paul nie dawał mu spokoju, co poskutkowało prawdopodobnie najgorszym występem Francuza w trakcie całego turnieju. Z jednej strony nadal nieźle funkcjonował w defensywie, w drugiej zaś zupełnie nie potrafił przejąć kontroli nad środkiem pola, co skutkowało dominacją Argentyny. W oczy rzucały się przede wszystkim kiepskie podania, bo przedstawiciel Atletico Madryt kończył spotkanie z 77% skuteczności. Był to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań i wcześniejszej dyspozycji Griezmanna.
Znamiennym jest jednak fakt, że Francuza udało się zatrzymać dopiero wtedy, kiedy naprzeciw stanął gracz doskonale znający go z codziennych treningów. Wcześniej kadrowicz Deschampsa wymykał się kontroli, co w finale udało mu się zaledwie kilka razy. Paradoksem można bowiem nazwać fakt, że chociaż "pomocnik" nieco zgasł i nie sprostał warunkom narzuconym przez samego siebie, to wciąż potrafił być groźny.
Miał cztery zagrania w tercję obronną rywala, jedno kluczowe podanie, niezłe 40% skuteczności przy dośrodkowaniach, wywalczony rzut wolny, a ze stałego fragmentu gry posłał idealną piłkę na głowę Giroud. Mózg "Trójkolorowych" cały czas funkcjonował, nawet jeśli przyszło mu dostosowywać się z niezwykle niesprzyjającym organizmem.
Ostatecznie mimo przegranego finału Antoine Griezmann zaprezentował się z genialnej strony. Nie ulega wątpliwości, że należał do ścisłego grona najlepszych zawodników na mistrzostwach świata. Fakt, że nie otrzymał żadnej nagrody indywidualnej jest zatem dość kuriozalny - mówimy w końcu o zawodniku z największą liczbą asyst i wykreowanych sytuacji, który jednocześnie brał czynny udział również w defensywnych akcjach reprezentacji Francji.
Nie ulega jednak wątpliwości, że brak wyróżnienia od FIFA nie jest w stanie dewastująco wpłynąć na ocenę 31-latka. Od czasów Johana Cruyffa i Diego Maradony nie było zawodnika tak imponująco wypadającego pod względem kluczowych podań. Dawno również nie oglądaliśmy w akcji piłkarza, który śmiało mógłby nazwać się marzeniem każdego szkoleniowca. Do Griezmanna epitet ten pasuje idealnie - ten często niepozorny piłkarz jest w końcu trzecim najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Francji i niekwestionowanym numerem jeden, jeśli idzie o asysty. A mimo to wciąż jest w stanie zaskoczyć.

Przeczytaj również