Najważniejszy mecz Arki Gdynia. Jeden z liderów szuka formy, awans na horyzoncie. "Możemy odrobić te straty"

Najważniejszy mecz Arki Gdynia. Jeden z liderów szuka formy, awans na horyzoncie. "Możemy odrobić te straty"
Piotr Matusewicz / PressFocus
Punkty ostatnio uciekały, a margines błędu jest coraz mniejszy. Jeśli Arka Gdynia chce wrócić do Ekstraklasy, musi zacząć seryjnie wygrywać. - Najbliższy mecz jest najważniejszy. Jesteśmy w stanie odrobić te straty - zapowiada trener “Żółto-Niebieskich”, Hermes.
0:1 z Górnikiem Łęczna. 1:1 z Odrą Opole. Niewielu polskim klubom przerwa reprezentacyjna była tak potrzebna jak Arce Gdynia. Zespół znad morza, który nieźle wszedł w rundę rewanżową Fortuna I Ligi i wydawał się rozpędzony dwoma wysokimi wygranymi (3:0 z Sandecją i 4:0 z Resovią), nagle stracił rytm i zgubił punkty z niżej notowanymi rywalami. Tym samym, zamiast odrabiać dystans do przewodzącej tabeli dwójce ŁKS - Ruch Chorzów, jeszcze go powiększył. Wizja bezpośredniego awansu się oddala, ale sytuacja nie jest beznadziejna. O ile arkowcy wreszcie ustabilizują formę.
Dalsza część tekstu pod wideo

Uciekające punkty

- Zdajemy sobie sprawę z sytuacji w tabeli. Ona nie jest dobra, punkty nam uciekają. W dwóch ostatnich meczach straciliśmy ważne punkty. Ale jesteśmy w stanie to odrobić - twierdzi Hermes Neves Soares, który po rundzie jesiennej zastąpił na stanowisku trenera Arki Ryszarda Tarasiewicza.
Przesadą byłoby bicie na alarm, bo gdynianie nie wypadli ze strefy barażowej, ale do drugiego Ruchu tracą osiem punktów. Do trzeciej Wisły, która wygrała dotychczas wszystkie spotkania w 2023 r., cztery. A przecież walki o awans nie zamierza odpuszczać Bruk-Bet, blisko Arki znajdziemy także Puszczę (“oczko” wyżej) i, tuż za plecami, Podbeskidzie z Chrobrym. Ostatnie dziesięć kolejek pierwszoligowego zapowiada się wyjątkowo emocjonująco.
fortuna 1 liga tabela 30.03
własne
Kibiców Arki mogą niepokoić nie tylko straty punktów z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, ale przede wszystkim kiepska gra, znacznie poniżej możliwości tego składu, drużyny. Brak zwycięstwa w Opolu, grając prawie całą drugą połowę z przewagą jednego piłkarza, był nie do przyjęcia. Jedynego gola “Żółto-Niebiescy” strzelili z rzutu karnego, zmarnowali dwie stuprocentowe okazje bramkowe, sprawiali wrażenie niemrawych, pasywnych w ofensywie.
- Staramy się pomóc piłkarzom, którzy w ostatnim okresie nie wyglądają najlepiej. Uważam też, że ich powrót do najlepszej dyspozycji jest kwestią czasu. Jest wiele czynników mających wpływ na formę każdego zawodnika, np. psychika, pewność siebie. Trudno powiedzieć, jaki jest [jeden], konkretny powód niższej formy niektórych graczy - tłumaczył Hermes na konferencji prasowej przed nadchodzącym meczem w domu z GKS-em Katowice.
Jednym z zawodzących graczy jest Omran Haydary. W pierwszej części sezonu fantastyczny, skuteczny, robiący “wiatr” na skrzydle poparty konkretnymi liczbami; golami i asystami. W 2023 roku Afgańczyka jednak w praktyce na murawie nie ma. Statystuje, mało mu wychodzi. Nie jest sobą, daleko mu do najlepszej wersji. Być może po przerwie na kadrę ujrzymy “dawnego” Omrana. Dla ofensywy Arki to byłby wręcz jeszcze jeden “transfer”, duże wzmocnienie, szczególnie z uwagi na nieszablonowy, dynamiczny styl gry piłkarza wypożyczonego z Lechii Gdańsk.

Mental w górę

Margines błędów nadmorskiej drużyny właściwie się wyczerpał. Wprawdzie pierwszoligowe realia umożliwiają “wczłapanie” się do baraży grając dość nierówno, ale, po pierwsze, w tych właśnie barażach Arka odpadała ostatnio dwa razy z rzędu. Po drugie, nikt jej baraży za darmo nie da. Trzeba je wyszarpać solidną i stabilną formą. A wtedy układ tabeli może “bonusowo” przywrócić gdynian do walki o bezpośrednią promocję do Ekstraklasy. “Żółto-Niebiescy” mają zbyt wielu dobrych piłkarzy, by gubić punkty w taki sposób jak przed przerwą na kadrę. Tyle że ci piłkarze muszą też tworzyć zwarty, groźny zespół. Wydaje się, że sporo tracą “w głowach”. Trener przekonuje jednak o pracy w tym zakresie.
- Pracujemy nad mentalem. Drużyna bardzo pozytywnie zareagowała w tych dwóch tygodniach. Jest świadoma, jak bardzo ważny jest mecz z GKS-em. Chcemy nie tylko zmazać plamy z gier z Górnikiem Łęczna i Odrą Opole, ale też odpowiedzieć na pytanie, czy możemy grać lepiej - mówił.
- Cieszymy się, że przerwa dobiegła końca i możemy zagrać w sobotę [następny mecz]. Tak jak powiedział trener, chcemy zmazać te plamy z ostatnich słabszych spotkań. Zrobiliśmy wszystko, by być odpowiednio przygotowanym. Chcemy zacząć z wysokiego “C”, od początku atakować GKS, zostawić na boisku dużo serca i trzy punkty w Gdyni - wtórował mu Dawid Gojny, sprowadzony zimą z Zagłębia Sosnowiec lewy obrońca, jeden z zawodników, co do których formy trudno mieć uwagi.
Dobrą wiadomością dla Hermesa jest powrót do zdrowia wszystkich piłkarzy. W ostatnich spotkaniach kontuzje przetrzebiły mu linię defensywy, musiał naprędce łatać powstałe dziury, szczególnie na pozycji prawego obrońcy. Teraz wszyscy są gotowi, mimo kłopotów, które odzywały się już po remisie w Opolu.
- W pierwszym tygodniu przerwy mieliśmy problemy, kilku zawodników było chorych, nie trenowało. Od poniedziałku mamy już do dyspozycji całą kadrę i pracujemy cały tydzień - wyjaśniał trener Arki.

Najważniejszy mecz

Do składu wraca też pauzujący przeciwko Odrze za kartki Janusz Gol, lider drugiej linii i “mózg” zespołu.
Okoliczności sprzyjają więc, by wrócić na zwycięską ścieżkę i spoglądać w górę tabeli, a nie za siebie. Szczególnie, że rywal z Katowic przyjeżdża do Gdyni bez wygranej od 5 listopada.
- Zespoły będące niżej w tabeli na pewno zostawiają na boisku więcej “serducha” niż te, które są w czubie. Nikogo nie można lekceważyć - przestrzega jednak Gojny.
Niemniej, Arka ma argumenty, by drugi raz w tym sezonie ograć GKS. Jesienią było 1:0 dla gdynian, a bramkę strzelił nie kto inny jak Haydary. Za realizację podobnego scenariusza w sobotni wieczór nikt się w Gdyni nie obrazi. Wygrane na własnym stadionie są potrzebne arkowcom jak tlen. Na 12 domowych gier triumfowali bowiem tylko w trzech. Co ciekawe, na wyjazdach są zaś najlepsi w lidze. Najwyższy czas ustabilizować formę.
- Presja jest i będzie. Musimy sobie z tym radzić. Wierzę, że w najbliższym meczu zagramy dobrze i zapunktujemy. O nim myślimy, to najważniejsze, skupmy się na tym, co teraz - podsumował Hermes.
Mecz Arka Gdynia - GKS Katowice 1 kwietnia o 20:00. 25. kolejkę Fortuna I Ligi otworzy starcie Sandecji Nowy Sącz z Puszczą Niepołomice, a w jej ramach odbędą się też inne spotkania mające znaczenie w kontekście awansu. Bruk-Bet podejmie Ruch, Wisła Chrobrego, a liderujący ŁKS zmierzy się z Chojniczanką. Finał sezonu zaplanowano na 3 czerwca, baraże na 6 i 11 czerwca.
25 kolejka 1 liga
własne

Przeczytaj również