Nie ma mocnych na Manchester City. Ekipa Guardioli lepsza od Arsenalu, ale sędzia też jej pomógł... [VIDEO]

Arsenal zaczął mecz bardzo odważnie - próbował atakować rywali wysokim pressingiem. Gospodarze szybko jednak przejęli inicjatywę. Pierwszą dobrą okazję mieli już w drugiej minucie, ale piłka po uderzeniu Sergio Aguero poleciała nad poprzeczką.

Manchester City objął prowadzenie w 19. minucie. Kevin De Bruyne rozegrał dwójkową akcję z Fernandinho i płaskim strzałem pokonał Petra Cecha.

Po strzeleniu gola piłkarze Guardioli przejęli kontrolę nad grą, ale nie potrafili podwyższyć prowadzenia. Niewiele za to brakowało, by gola strzelili piłkarze Arsenalu. Tuż przed końcem pierwszej połowy w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Aaron Ramsey, ale jego strzał w krótki róg wybronił Ederson.

Druga część meczu zaczęła się fatalnie dla gości. W 48. minucie Nacho Monreal sfaulował w polu karnym Raheema Sterlinga. Jedenastkę na gola zamienił Aguero.

Arsenal nie miał wyjścia - musiał zaatakować. Kontaktowego gola strzelił w 65. minucie. Ramsey dograł w pole karne do Alexandre Lacazette'a, który trafił do bramki między nogami Edersona.

Goście złapali wiatr w żagle, starali się doprowadzić do wyrównania, ale ich próby nie przynosiły efektu. Bardziej skuteczny był Manchester City. David Silva zagrał do Gabriela Jesusa, który strzałem z bliska nie dał szans Cechowi. Gol nie powinien zostać jednak uznany. Wcześniej Silva był na wyraźnym spalonym. 

Dzięki dziesiątej wygranej w sezonie "The Citizens" zachowali miano niepokonanych i umocnili się na prowadzeniu w tabeli.

"Kanonierzy" doznali natomiast czwartej porażki w bieżących rozgrywkach i spadli na szóstą lokatę w klasyfikacji.

Manchester City - Arsenal 3:1

De Bruyne 19, Aguero 50-k, Gabriel Jesus 75 - Lacazette 65