"Niektórzy chcieliby go ukamienować". Listkiewicz stanął w obronie Piszczka

"Niektórzy chcieliby go ukamienować". Listkiewicz stanął w obronie Piszczka
Marcin Bulanda
Michał Listkiewicz stanął w obronie Łukasza Piszczka. - Niektórzy chcieliby go ukamienować za grzechy młodości - uważa były prezes PZPN.
Piszczek jest bardzo poważnym kandydatem do pracy w sztabie szkoleniowym Fernando Santosa. Były kadrowicz jest już po rozmowie z Portugalczykiem. Podobno zrobił na nim dobre wrażenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pomysł, by Piszczek został jednym z asystentów Santosa, budzi spore emocje. Paweł Kryszałowicz niedawno wytknął mu brak doświadczenia w pracy trenerskiej.
Nad Piszczkiem wiszą też sprawy z przeszłości. 37-latek został nawet skazany za udział w ustawieniu meczu Zagłębia Lubin z Cracovią w 2006 roku.
W obronie Piszczka stanął Listkiewicz. Były prezes PZPN uważa, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by 66-krotny reprezentant Polski pomagał Santosowi.
- Niektórzy chcieliby go ukamienować za grzechy młodości. Z paru setek skazanych za ubabranie w aferze Fryzjera akurat Łukasz należy do najmniej zasługujących na potępienie. W kodeksie karnym jest zakaz wykonywania zawodu lekarza czy adwokata, ale nie ma słowa o trenerach, a człowiek po odbyciu kary (w przypadku Piszczka mało dolegliwej) jest niewinny. Medialnym Katonom polecam przypadki bardzo znanych redaktorów Piotrów, Tomasza i Kamila. Oszustwa podatkowe, przestępstwa drogowe czy mobbing nie odsunęły ich od zawodu, co w pełni akceptuję - stwierdził Listkiewicz w swoim felietonie w "Super Expressie".
O tym, czy Piszczek znajdzie się w składzie sztabu Santosa, dowiemy się po 7 lutego. Nowy selekcjoner ma wówczas wrócić do Polski.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski28 Jan 2023 · 09:54
Źródło: Super Express

Przeczytaj również