Niespodziewana porażka reprezentacji Szwecji w el. MŚ. Ibrahimović wrócił i zawiódł

Ekipa "Trzech Koron" była zdecydowanym faworytem tego starcia. Od pierwszych minut ruszyła na Gruzinów. W działaniach Szwedów brakowało jednak skuteczności. W pierwszej połowie nie byli w stanie złamać defensywy rywali, choć stworzyli szereg dogodnych okazji.

Znakomicie w bramce Gruzinów spisywał się Loria. Zawodził za to Ibrahimović, który wrócił do kadry po przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi.

Wydawało się, że w drugiej połowie podopieczni Janne Anderssona w końcu dobiorą się do rywali. Nic bardziej mylnego. Gruzini dzielnie odpierali kolejne ataki i w odpowiednim momencie zdołali zaskoczyć przyjezdnych.

W 61. minucie na listę strzelców wpisał się Kwaracchelia. 20-latek odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym i z bliska wpakował piłkę do siatki.

Ten zawodnik nieco ponad kwadrans później ustrzelił dublet. Tym razem wpadł w pole karne i uderzył obok interweniującego Olsena.

Więcej bramek już nie padło i porażka Szwedów stała się faktem. Ekipa "Trzech Koron" z 15 punktami na koncie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli grupy "B". Druga jest Hiszpania, która uzbierała 13 "oczek", ale rozegrała o jeden mecz mniej.