Niespodziewana szansa dla Jana Bednarka. Debiut Polaka w Aston Villi, "polski" mecz na remis

Polski obrońca początku tego sezonu z pewnością nie może zaliczyć do udanych. Najpierw stracił miejsce w składzie Southampton, a później nie mógł przebić się do jedenastki Aston Villi, gdy w końcówce okienka zmienił barwy klubowe.

W meczu z Leeds początkowo także wszystko wskazywało na to, że Bednarek nie pojawi się na boisku. Steven Gerrard wolał postawić na innych piłkarzy w defensywie. Sytuacja zmieniła się dopiero w końcówce pierwszej połowy.

Wówczas kontuzji doznał Ludwig Augustinsson, a zamiast Szweda na murawie pojawił się reprezentant Polski, zaliczając debiut w nowym klubie. W pierwszej połowie nie padła żadna bramka. Po stronie gospodarzy skuteczności brakowało Rodrigo, a Meslier obronił strzał Watkinsa.

Na początku drugiej połowy swój zespół bezsensownie osłabił Sinisterra. Kolumbijczyk blokował rozegranie rzutu rożnego przez rywali, a w efekcie zarobił drugą żółtą kartkę. Wściekły nie chciał opuścić boiska.

Chwilę później mogło być 1:0 dla Aston Villi. Niewiele brakowało, aby na listę strzelców wpisał się Philippe Coutinho. Po strzale Brazylijczyka piłka trafiła jednak tylko w słupek. Jak się okazało, była to najlepsza okazja w całym meczu.

Ekipa z Birmingham miała wielką przewagę, ale nie zdołała tego udokumentować zdobyciem bramki. W 79. minucie na boisku pojawił się inny z Polaków, Mateusz Klich, który w zespole Leeds zmienił Brendena Aaronsona.