Niko Kovac wściekły po meczu Bayernu z Bochum. Ma pretensje do piłkarzy

Bayern bardzo długo przegrywał 0:1. Sytuację opanował dopiero w końcówce: w 83. minucie gola strzelił Serge Gnabry, a sześć minut później do siatki trafił Thomas Mueller. Mimo zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy Niko Kovac bardzo gorzko mówił o występie swojej drużyny.

- Przez 60, 70 minut wszystko w naszej grze było złe. To, że zagrywaliśmy tak wiele niecelnych podań, było związane z nastawieniem piłkarzy, a nie z taktyką - uważa Kovac.

Robert Lewandowski na boisku pojawił się dopiero po przerwie. Zdaniem Kovaca kluczowe były jednak inne zmiany.

- Sytuacja poprawiła się po tym, jak na boisko weszli Philippe Coutinho i Thomas Mueller. Mieliśmy też trochę szczęścia. Bochum grało naprawdę dobrze - podsumował Kovac.