Nowy trener, stare problemy. Wisła Kraków czeka na zwycięstwo od sierpnia i jeszcze trochę poczeka

Wisła Kraków czeka na ligowe zwycięstwo od 20 sierpnia, gdy udało się jej pokonać Skrę Częstochowa (3:0). Szansą na przełamanie czarnej serii było spotkanie z Bruk-Betem Termalicą.

"Biała Gwiazda" miała jednak duże problemy i to od samego początku spotkania. Już w 7. minucie bliski szczęścia był Radwański, który pomylił się nieznacznie i ostatecznie nie trafił w światło bramki.

Po tym wydarzeniu przyjezdni nieco się otrząsnęli i zaczęli grać lepiej. Dużo pecha miał Fernandez, który z rzutu wolnego obił słupek. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.

Po zmianie stron liczba okazji została drastycznie ograniczona. Na pierwszą konkretną okazję trzeba było czekać do 75. minuty, gry Rodado huknął obok bramki gospodarzy.

Niedługo później z dystansu próbował Fernandez, lecz jego uderzenie spokojnie złapał Loska. Sytuacja ta jest o tyle warta odnotowania, że w gruncie rzeczy była ostatnią ciekawą w całym meczu.

Ostatecznie Bruk-Bet Termalica i Wisła Kraków podzieliły się punktami. Mecz zakończył się wynikiem 0:0 po dość bezbarwnej rywalizacji.