Oceny po meczu Polska - Francja. Bezradny Lewandowski, niepewny Kiwior, świetny Cash, dobry Zieliński

Oceny wystawiliśmy w skali 1-10. Nota wyjściowa to "5".

W 12. minucie świetnie obronił strzał Tchouameniego z dystansu, później zaliczył jeszcze kilka udanych interwencji - w bramce i na przedpolu. Bez większych szans przy wszystkich straconych golach, choć przy ostatnim był naprawdę blisko.

Mógł się podobać. Miał sporo pracy w obronie, ale dawał radę, a w dodatku kilka razy świetnie podłączył się do akcji ofensywnych. Gdyby Zieliński w znakomitej sytuacji trafił do siatki, miałby asystę.

Pewniejszy z duetu naszych środkowych obrońców. Potwierdził, że mimo słusznego wieku nadal prezentuje dobry poziom. Minus? Być może niepotrzebnie wyskoczył z linii przy pierwszym golu dla Francuzów.

Niestety - nie był to najlepszy występ Kiwiora. W 16. minucie tak długo zwlekał z zagraniem piłki, że odebrali mu ją Francuzi i zrobiło się groźnie. Ponadto to jemu przy pierwszym golu uciekł Giroud. Rzadko wychodziło też to, z czego jest znany - długie piłki.

Imponujący występ Casha. Musiał radzić sobie z rajdami Mbappe, ale naprawdę dawał radę. Nie ograniczał się też do gry na własnej połowie. Kilka razy bardzo dobrze podłączył się do ofensywy. Takiego Casha chcemy oglądać w reprezentacji.

Długo był to solidny mecz w wykonaniu Krychowiaka. Zaliczył kilka dobrych interwencji, pomagał w defensywie, dał się sfaulować, potrafił rozegrać piłkę. Zdecydowanie gorzej wyglądało to natomiast po przerwie. Wtedy zdarzały się już straty.

W jego grze widać było sporo luzu, co od razu przełożyło się na kilka bardzo dobrych zagrań, napędzających nasze akcje. Wielka szkoda, że w znakomitej sytuacji trafił prosto w Llorisa. To mogło, i powinno, być 1:0 dla Polski.

Zdecydowanie mniej widoczny niż Zieliński. Jeśli coś działo się w ofensywie, raczej bez wielkiego udziału pomocnika Feyenoordu. Jak zwykle rozbiegany, pomagający drużynie. I to na plus. Nie był to jednak wielki występ Szymańskiego.

Bardzo aktywny. Po niemrawym początku zaczął grać bardziej przebojowo i mogliśmy mieć tego efekty. Był blisko zdobycia bramki, gdy dobijał strzał Zielińskiego. Potem jeszcze raz próbował zaskoczyć Llorisa, a zdarzyło mu się też efektowanie ruszyć skrzydłem czy minąć rywala "kanałem".

Na minus niepotrzebne ratowanie piłki przed wyjściem na aut, które mogło skończyć się fatalnie. Francuzi nie wykorzystali jednak błędu polskiego skrzydłowego. Poza tym zagraniem "Franek" grał bardzo solidnie. Dobra asekuracja w defensywie, kilkukrotne podłączenie się do ofensywy, wywalczony rzut wolny blisko pola karnego.

Nie miał łatwego zadania, ale w kilku sytuacjach mógł zachować się lepiej. O dziwo największe zagrożenie wykreowaliśmy bez jego wielkiego udziału. Szkoda, że tak kiepsko wykonał rzut wolny, bo odległość zachęcała do celnego strzału. Często widzieliśmy go na skrzydle, gdzie nie radził sobie najlepiej. Na pocieszenie wykorzystał rzut karny, choć dopiero za drugim razem.

Wszedł w drugiej połowie i nie pokazał właściwie niczego dobrego. Kilka strat, niezła przewrotka (choć po spalonym) i to tyle.

Bardzo kiepska zmiana. Wszedł by pomóc, a przy drugiej bramce wracał w takim tempie, jakby przebywał na tej murawie od wczoraj.

Podobnie jak pozostali rezerwowi, nie pomógł i wyglądał dość niepewnie.

Choć pograł tylko chwilę, wywalczył rzut karny i kilka razy nieźle pokazał się na skrzydle.