Od Bolonii do Gdańska. Ewolucja kadry Brzęczka. Szansa Modera [PRZYPUSZCZALNY SKŁAD]

Od Bolonii do Gdańska. Ewolucja kadry Brzęczka. Szansa Modera [PRZYPUSZCZALNY SKŁAD]
własne
Gdy Jerzy Brzęczek zaczynał pracę selekcjonera przeciwko Włochom, obie reprezentacje były w innym miejscu. Dziś w Gdańsku ciekawy sprawdzian, jak oba zespoły skorzystały z ostatnich dwóch lat.
„To jest apokalipsa. Nie jedziemy na mundial!” - pisała La Gazzetta dello Sport po tym, jak Włosi przegrali baraże ze Szwecją i po raz pierwszy od lat sześćdziesiątych nie wzięli udziału w najważniejszym piłkarskim turnieju.
Dalsza część tekstu pod wideo

Rewolucja Manciniego

Dla kraju, który oddycha calcio, mającym tak wielkie piłkarskie tradycje, był to nieprawdopodobny cios. Czterokrotni mistrzowie świata musieli przejść rewolucję, którą powierzono Roberto Manciniemu.
W meczu z Polską, we wrześniu 2018 roku, Włosi działali w trybie eksperymentalnym. Wystarczy przypomnieć, że w ataku biegał Mario Balotelli, który już wtedy niewiele nas postraszył, a dziś nie ma nawet klubu. Skończyło się 1:1. Ale to Polska była lepszym zespołem. Powinna wygrać.
Mancini poszukiwał ludzi, którzy mięli zmazać plamę po absencji na turnieju w Rosji. Krok po kroku wprowadzał swoje reformy. Udało mu się. Eliminacje do EURO 2020 to już popis Italii. Komplet punktów w dziesięciu spotkaniach. Cztery stracone gole. Średnia bramek zdobywanych na spotkanie - 3,7.
Barella, Tonali, Zaniolo, Chiesa, Locatelli... Mancini wpuścił szeroko świeże powietrze do składu. Grupę dwudziestolatków, która w połączeniu z kilkoma bardzo doświadczonymi zawodnikami, dała właściwy balans i wybuchową miksturę. Na Półwyspie Apenińskim żałowano wręcz, że mistrzostwa Europy nie odbyły się w tym roku.
Włosi mają pokolenie bardzo zdolnej młodzieży, bo nazwisk do rotacji jest znacznie więcej niż te, które wymieniliśmy. Selekcjoner Azzurrich nie waha się z nich korzystać i zmieniać jedenastki. Oprócz kilku zawodników, którzy tworzą kręgosłup kadry jak Donnarumma, Bonucci, Jorginho czy Barella, reszta musi bardzo mocno walczyć o swoje miejsce.

Nowy polski rozdział - skutecznie, ale bez polotu

Biało-czerwoni z ekipą Azzurrich mają sporo wspólnego. Na mundial pojechaliśmy, ale był on dla nas trudnym przeżyciem. Z Rosji wracaliśmy na tarczy. Adam Nawałka odszedł, a jego miejsce zajął Jerzy Brzęczek. Nowy cykl rozpoczął się więc tylko kilka miesięcy później niż u Włochów.
Reprezentacja Polski - podobnie jak ta z kraju, który ochoczo przyjmuje naszych piłkarzy do pracy - potrzebowała wymiany pokoleniowej. Sprawnej i trudnej transformacji, bo bez meczów z taryfą ulgową, po wprowadzeniu przez UEFA nowego formatu - Ligi Narodów.
Brzęczek sięgnął po nowych piłkarzy i za to należą mu się pochwały. Ostatnie dwa lata to spora rewolucja w kadrze, która zdaje się może jeszcze przybrać na sile. Selekcjoner szukał też odpowiedniego ustawienia. To czas, w którym trudno było nie narzekać na styl. Tylko od wielkiego dzwonu graliśmy ładnie i skutecznie np. w dwumeczu z Izraelem. Przeważnie tylko to drugie, co w ogólnym rozrachunku, ma jednak większe znaczenie.
Biało-czerwoni pewnie wyszli z grupy i awansowali na EURO. Tylko Belgowie i Włosi, z perfekcyjnym bilansem, oraz Hiszpanie punktowali od nas lepiej. Narzekań jednak nie brakowało. Krytyka była słuszna, bo wiele pozytywnych wyników wisiało na włosku. Bolały zęby od tego, jak przepychaliśmy na swoja korzyść wyniki z Łotwa czy Macedonią Północną.

Pompowanie świeżej krwi - wysokie notowania Modera

Koniec końców trzeba dostrzec sporo pozytywów w tym, co dzieje się w ostatnim czasie z reprezentacją. W jakim miejscu jest ten zespół? Jeśli sprawdzi się przewidywany skład na dzisiejszy wieczór, Polskę z Bolonii a tę z Gdańska będzie dzielić różnica aż sześciu zmian. Przez dwa lata w drużyne wpompowano świeżą krew.
W 2018 roku Michał Karbownik grał w rezerwach Legii Warszawa, a Jakub Moder przebywał na wypożyczeniu w I-ligowej Odrze Opole. Nie załapał się nawet na mistrzostwa świata do lat 19. Dziś obaj są piłkarzami Premier League. Pierwszy Odkryciem Sezonu, drugi rekordowym transferem z PKO Ekstraklasy.
W niedzielny wieczór mogą wystąpić od pierwszej minuty po udanym debiucie w podstawowym składzie z Finami. Choć w przypadku Karbownika selekcjoner ponoć jeszcze się waha. I ostatecznie postawi raczej na Bartosza Bereszyńskiego, który na co dzień gra w Serie A, i może dać więcej w defensywie.
Oprócz tego duetu Brzęczek wcześniej wprowadził kilku innych piłkarzy, którzy już coś znaczą. Tomasz Kędziora zajął miejsce na prawej obronie. Sebastian Szymański stał się podstawowym skrzydłowym, a zaraz po nim na starą gwardię zaczął naciskać Kamil Jóźwiak. Dużym zaufaniem selekcjoner darzy też Arkadiusza Recę.
Kolejny młokos, 20-letni Sebastian Walukiewicz, pod nieobecność zawieszonego za kartki Jana Bednarka, będzie miał dziś test życia. Jeśli przeciwko Włochom zagra dobrze w parze z Kamilem Glikiem, pojedzie na mistrzostwa Europy.

Krychowiak musi dać odpowiedź

Selekcjoner ma dziś znacznie większy wybór na większości pozycji niż na początku swojej pracy. Musi zacząć się poważnie zastanawiać, jak będzie wyglądała kadra na EURO. Czy nie trzeba będzie naruszyć pewnej hierarchii w zespole.
Gołym okiem widać, że w ostatnim czasie w przeciętnej formie jest Grzegorz Krychowiak. W wygranym spotkaniu z Finlandią pojawił się z ławki, ale zdążył zasłużyć na miano najsłabszego na boisku. Czy w meczu o większą stawkę selekcjoner powinien wreszcie spróbować gry bez niego? Z tej perspektywy dzisiejszy mecz dla 30-latka jest bardzo ważny. Albo odgoni krytykę, albo potwierdzi jej słuszność.
Pomocnik Lokomotiwu Moskwa zawsze podkreślał, że właściwie czuje się tylko wtedy, gdy jest perfekcyjnie przygotowany fizycznie do sezonu. Zawirowania spowodowane przez pandemię być może naruszyły jego cykl, bo w środę wyglądał na mocno zagubionego. Ale niestety we wcześniejszych meczach kadry też dawał mniej niż byśmy się po nim spodziewali.
Może czas, wzorem Manciniego, aby Brzęczek nie przywiązywał się aż tak do najmocniejszych nazwisk i reagował na bieżąco. W wyższej formie jest Karol Linetty czy Moder? To zmieniamy - według obecnej dyspozycji czy taktyki dobranej pod rywala. To trudne na poziomie mentalnym i komunikacyjnym. Ale właśnie w dużej mierze na tym polega rola selekcjonera.

Dwa oblicza Grosickiego

Podobnie ma się sprawa z innymi zasłużonymi postaciami tej kadry. W perspektywie przyszłorocznego EURO duży znak zapytania pojawia się przy Kamilu Grosickim. Jedno trzeba podkreślić. 32-letni skrzydłowy w reprezentacji gra ostatnio jak z nut. W dwóch spotkaniach zdobył cztery bramki i zaliczył asystę.
Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy hattrick z Finami zmieni jego pozycję w WBA, gdzie Slaven Bilić długo nie widział go w składzie. Być może Chorwat wreszcie da szansę „Grosikowi”. Jeśli nie, Kamil będzie musiał zastanowić się, co dalej. Czy skorzystać z opcji odejścia do Nottingham Forest.
Na tak wymagającej pozycji jak boczny pomocnik musi grać regularnie. W przeciwnym razie może czekać go rola jokera. Zmiennika, który dołoży odrobinę szaleństwa w ostatnich trzydziestu minutach. A miejsce w podstawowym składzie zajmie Szymański, Jóźwiak czy Kądzior. Jak zdaje się dziś.
Tu ciekawa sytuacja pod względem komunikacyjnym i trudne zadanie selekcjonera, bo jeśli klubowa sytuacja pomocnika faktycznie by się nie poprawiła, może trzeba będzie na zawsze zmienić hierarchię. Dla Grosickiego niego kadra to motor napędowy i zawsze było mu trudno godzić się w niej z rolą rezerwowego.
Mamy jednak wrażenie, że lepiej mieć takie problemy, niż klęskę urodzaju. Do niedawna martwiliśmy się, kto wypełni lukę po Jakubie Błaszczykowskim. Kto zastąpi za już niedługi czas innych doświadczonych kadrowiczów urodzonych w latach osiemdziesiątych. Tymczasem w kolejce po powołania ustawiają się kolejni młodzi - Tymoteusz Puchacz czy Jakub Kamiński.
Zadaniem Brzęczka jest mieć na to wszystko pomysł. Mecz z najlepszymi Włochami od EURO 2012, gdy przegrali dopiero w finale, może dać mu kilka pożytecznych wniosków. Czy wysokie zwycięstwo w środku tygodnia było zapowiedzią dłuższego, pozytywnego trendu. Czy nie za szybko zachłysnęliśmy się dojrzałością Modera na tle średniego przeciwnika.
Niech selekcjoner da nam się dziś o tym przekonać.
Przypuszczalny skład:
Łukasz Fabiański - Bartosz Bereszyński, Sebastian Walukiewicz, Kamil Glik, Tomasz Kędziora - Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Mateusz Klich - Sebastian Szymański, Robert Lewandowski, Kamil Jóźwiak

Przeczytaj również