Oskarżenia z obozu Realu Madryt. "To cud, jeśli zdobędziemy tytuł. Sędziowie rozwijają FC Barcelonie dywan"

Oskarżenia z obozu Realu Madryt. "To cud, jeśli zdobędziemy tytuł. Sędziowie rozwijają FC Barcelonie dywan"
Christian Bertrand / Shutterstock.com
Decyzje sędziego meczu FC Barcelona - Real Sociedad odbiły się głośnym echem w całej Hiszpanii. W tej sprawie wypowiedzieli się też reporterzy klubowej telewizji Realu Madryt - należy zauważyć, że pierwszy raz tak mocno zareagowali na sędziowskie pomyłki korzystne dla "Dumy Katalonii".
W sobotnim spotkaniu na Camp Nou długo utrzymywał się bezbramkowy remis, który oznaczał, że FC Barcelona pozostanie za plecami Realu Madryt niezależnie od wyniku starcia "Królewskich" z Betisem w Sewilli. W 80. minucie arbiter podyktował jednak rzut karny na korzyść Lionela Messiego i spółki. Pomijając fakt, iż część ekspertów miała wątpliwości co do zrealizowania przesłanki nielegalnego zagrania ręką, to należy uznać, że akcja ta powinna zostać w ogóle anulowana - chwilę wcześniej Arturo Vidal znajdował się na spalonym. Ostatecznie Messi wykorzystał rzut karny i dał FC Barcelonie zwycięstwo. Druga kontrowersja dotyczy właśnie Argentyńczyka, który brutalnie sfaulował Diego Llorente, ale nie ujrzał za to zagranie czerwonej kartki.
Dalsza część tekstu pod wideo
Arturo Vidal
screen z twittera
Oburzenia decyzjami arbitra nie kryli dziennikarze RealMadridTV. Reporterzy klubowej telewizji "Królewskich" wprost zasugerowali, że sędziowie jawnie sprzyjają FC Barcelonie od wielu lat. Uważają, że "Los Blancos" muszą uzyskać komplet punktów w ostatnich dwunastu meczach ligowych, by zdobyć tytuł - inaczej z odpowiednią pomocą "Duma Katalonii" zgarnie mistrzostwo.
- Mamy odczucie, że jeśli drużyna, którą oglądaliśmy dzisiaj rano na treningu [pierwszy zespół Realu Madryt - przyp. red.], wygra tę ligę, będzie to autentyczny cud - powiedział David Alvarez. - Wszystko dlatego, że mierzy się z kimś więcej niż rywalem sportowym, bo gdy patrzymy na wydarzenia na Camp Nou, to myślimy, że ciężko o to, by był to zwykły zbieg okoliczności.
- Uważam, że mierzymy się z systemem, w którym jasne są statystyki karnych dla i przeciwko oraz kartek żółtych i czerwonych dla jednej ekipy względem pozostałych dziewiętnastu. Teraz widzieliśmy to po raz kolejny i z obrazków, jakie do nas docierają, oraz różnych informacji można powiedzieć, że Sociedad został obrabowany sportowo na Camp Nou, a to samo niedawno przytrafiło się Granadzie czy Betisowi - wtórował mu Jesús Alcaide. - To bardzo trudny system i to cud, że Real wygrał 2 mistrzostwa w tych ostatnich latach. To prawdziwy cud i wydaje mi się, że to bardzo dużo, gdy widzimy, co się dzieje. Teraz to też będzie cud, chociaż oczywiście zespół będzie walczyć i zostanie liderem, jeśli pokona Betis, ale dopóki rywalowi będzie rozwijany dywan, to ta droga Realu będzie bardzo wyboista. Pozwólcie, że powiem też, iż pan Messi to wielki zawodnik, ale powinien wylecieć z boiska i odpuszczono mu drugą żółtą kartkę.
Dziennikarze powiedzieli też, że w lidze panują podwójne standardy - kontrowersyjne sytuacje, które mogą przynieść korzyść FC Barcelonie, są analizowane, natomiast Real Madryt w podobnych okolicznościach jest krzywdzony przez sędziów.
- Cóż, Real gra w niedzielę i jeśli wygra, odzyska pozycję lidera, ale niech to będzie jasne dla wszystkich: albo ekipa Zidane'a będzie perfekcyjna, albo nic z tego nie będzie. Bo nie będzie szansy, żeby pozwolili nam wygrać La Ligę - podsumował Alvarez.

Przeczytaj również