Paulo Sousa chciał powołać Kamila Grabarę. Rzecznik PZPN wyjaśnił, dlaczego do tego nie doszło
Radosław Majecki zastąpił kontuzjowanego Bartłomieja Drągowskiego w kadrze na mecze z San Marino i Albanią. Pierwotnie plan Paulo Sousy był inny.
Drągowski nie może wziąć udział w zgrupowaniu, bo w ostatnim ligowym meczu Fiorentiny naderwał mięsień czworogłowy uda. Z powodu tego urazu będzie pauzował przez sześć tygodni.
Sousa w obliczu kontuzji Drągowskiego zaprosił na zgrupowanie Radosława Majeckiego, który brał udział w treningach kadry już przed Euro 2020. Portugalczyk docenił go, choć w tym sezonie rozegrał zaledwie jeden mecz w barwach AS Monaco.
Majeckiego na zgrupowaniu nie byłoby, gdyby nie pech innego golkipera. Sousa chciał bowiem wysłać powołanie do Kopenhagi.
- Tak naprawdę najpierw był telefon do Kamila Grabary. Niestety okazało się, że w ostatnim meczu ligowym złamał palec - wyjaśnił Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN, w rozmowie w TVP Sport.
- W marcu też chcieliśmy go ściągnąć, gdy koronawirusem zakaził się Łukasz Skorupski. Wówczas nie zgodził się klub Grabary - dodał Kwiatkowski.
22-latek w tym sezonie zagrał w dziewiętnastu meczach klubu z Kopenhagi. W siedmiu z nich zachował czyste konto.