Pepe może zostać zawieszony na dwa lata. "Ukrywał nabój i kopnął członka sztabu Sportingu" [WIDEO]

Ligowy klasyk w Portugalii między FC Porto a Sportingiem nie miał spokojnego przebiegu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2, ale bardziej niż boiskowe wydarzenia uwagę przykuwało to, co wydarzyło się już po ostatnim gwizdku sędziego.

W piłkarzach buzowały wielkie emocje, które koniec końców doprowadziły do gigantycznej awantury z udziałem wszystkich zawodników. Choć próbowali ich uspokajać członkowie sztabów, a sędzia pokazywał czerwone kartki, to przez kilka minut nie udawało się zaprowadzić spokoju.

Ostatecznie arbiter pokazał aż cztery czerwone kartki. Dostali je Pepe i Agustin Marchesin z Porto oraz Joao Palhinha i Tabata ze Sportingu.

Więcej o przebiegu tego spotkania pisaliśmy TUTAJ.

Wiele jednak wskazuje na to, że nie dla wszystkich zawodników kara zakończy się na czerwonej kartce. Portugalczyk Pepe może już nie wrócić na boisko - doświadczonemu obrońcy grozi dwuletnie zawieszenie.

"A Bola" informuje, że w trakcie awantury piłkarz kopnął jednego z członków sztabu Sportingu. To zaś może zostać uznane za popełnienie aktu przemocy. Obowiązujący w Portugalii regulamin określa takie zachowanie jako "bardzo poważne przewinienie dyscyplinarne".

Co więcej, Pepe miał również ukrywać nabój, który mógł zostać wykorzystany podczas przepychanek. Gracze drużyny z Lizbony zauważyli metalowy przedmiot, który wypadł z ręki Portugalczyka, ale sędzia początkowo zignorował ich protesty i uwagi.

Ostatecznie jednak w raporcie zapisano, że rzekomy nabój trafił w ręce delegata ligi, który powinien przedstawić całą sprawę odpowiednim organom. Celem będzie ustalenie, czy złapany przez Pepe przedmiot faktycznie był nabojem i czy Portugalczyk usiłował wykorzystać go przeciwko piłkarzom Sportingu.

Czerwona kartka, którą 38-latek zobaczył podczas ligowego klasyku, była trzynastym asem kier w jego dotychczasowej karierze.