Pięć goli w meczu FC Barcelony. Dwie cudowne bramki, Leo Messi trafił z wolnego i zmarnował rzut karny [WIDEO]

Ekipa z Katalonii chciała w niedzielny wieczór zrobić wszystko, aby zmazać plamę po ostatniej porażce z Granadą. Drużyna musiała radzić sobie dzisiaj bez zawieszonego na dwa spotkania Ronalda Koemana.

FC Barcelona bardzo szybko stworzyła sobie dwie znakomite okazje do zdobycia gola. Już w trzeciej minucie nieznacznie pomylił się Pedri. Niedługo później zimnej krwi zabrakło Ronaldowi Araujo.

W kolejnych minutach przewaga "Blaugrany" nie była już tak wyraźna, a do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy. Zdecydowanie więcej działo się w drugiej połowie.

W 50. minucie Valencia niespodziewanie wyszła na prowadzenie. Dobrej okazji nie wykorzystał co prawda Goncalo Guedes, którego strzał obronił Ter Stegen, ale "Nietoperze" miały jeszcze rzut rożny. Po dośrodkowaniu Niemca przyblokował nieco Correia, a Gabriel Paulista skierował piłkę do pustej bramki.

Protesty gości nie zdały się na nic, bramka została uznana. Po chwili był już jednak remis. Toni Lato zagrał ręką we własnym polu karnym, a arbiter podyktował rzut karny.

Do "jedenastki" podszedł Leo Messi. Argentyńczyk nie uderzył dobrze - jego strzał obronił Cillessen, ale i tak musiał wyciągać piłkę z siatki. Dobitka Pedriego została zablokowana, ale do futbolówki dopadł jeszcze raz Messi, który naprawił wcześniejszy błąd.

Ten gol wyraźnie napędził "Blaugranę". Cillessen robił co mógł, dobrze odbijając piłkę po strzale De Jonga, ale znów zabrakło mu asekuracji ze strony obrońców, którzy nie powstrzymali Antoine'a Griezmanna przed dogrywką.

Ozdobą meczu był gol Leo Messiego z 69. minuty spotkania. Argentyńczyk w pełni zrehabilitował się za rzut karny, przepięknie uderzając z rzutu wolnego. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w siatce.

Przepiękną bramką odpowiedziała także Valencia. Dla "Nietoperzy" trafił Carlos Soler, który huknął zza pola karnego. Na wyrównanie gospodarzem brakło już jednak czasu.

Wygrana FC Barcelony 3:2 oznacza, że drużyna wciąż liczy się w grze o mistrzostwo Hiszpanii. Ma dwa punkty straty do Atletico Madryt i tyle samo "oczek" co broniący tytułu Real.