Absurdalny samobój w polskiej lidze! Piłkarskie jaja [WIDEO]

Zagłębie marzy o tym, aby powrócić na poziom pierwszoligowy. Właśnie w tym celu zatrudniono niedawno Wojciecha Łobodzińskiego, który zastąpił Marka Gołębiewskiego.

Piątkowego meczu z Chojniczanką Chojnice sosnowiczanie z pewnością nie zaliczą jednak do udanych. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał rezultat 0:0.

Druga część spotkania zaczęła się jednak kuriozalnie. W 49. minucie na bramkę rywali uderzał Dominik Lemka i wydawało się, że po zablokowaniu tego strzału niebezpieczeństwo zostało zażegnane.

Trafienie jest tym bardziej kuriozalne, że dwaj zawodnicy Zagłębia w zasadzie nie byli atakowani przez żadnego z rywali. Zawinił jednak kompletny brak komunikacji.

Ostatecznie Chojniczanka wygrała w Sosnowcu 2:0. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Dariusz Kamiński, który wykorzystał rzut karny.