AC Milan. Krzysztof Piątek mógł trafić do Borussii Dortmund. Rozmowy były zaawansowane

Na łamach Sport.pl Tomasz Włodarczyk ujawnił, że Krzysztof Piątek był blisko transferu do Borussii Dortmund. Polak trafiłby do niemieckiej drużyny, jeśli zespołowi nie udałoby się zakontraktować Erlinga Brauta Haalanda. Rozmowy w tej sprawie były już dość zaawansowane.
Po przyjściu Zlatana Ibrahimovicia do AC Milan Krzysztof Piątek łączony jest z wieloma klubami. Tomasz Włodarczyk w najnowszym felietonie ujawnił, że sprowadzeniem polskiego napastnika poważnie zainteresowana była Borussia Dortmund. Wicemistrzowie Niemiec chcieli sprowadzić Piątka w przypadku niepowodzenia transferu Erlinga Brauta Haalanda.
Norweg był jednym z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym. Oprócz Borussii zabiegały o niego między innymi drużyny Juventusu, Manchesteru United oraz RB Lipsk. Nic dziwnego, że klub z Dortmundu miał plan na wypadek, gdyby Haaland wybrał inny klub. Zdaniem Włodarczyka był nim właśnie Piątek.
- BVB doskonale zna możliwości i parametry Piątka. Długo uważnie monitorowała jego karierę. Gdy rok temu piłkarz dostał telefon z Mediolanu, w grę wchodziły także przenosiny do West Ham United i Borussii. Ale wtedy, zaledwie po sześciu miesiącach spędzonych we Włoszech, ponowna wyprowadzka za granicę wydawała się wielkim ryzykiem - napisał dziennikarz.
- Dopiero teraz w Borussii poczuli przymus wzmocnienia środka ataku. Piątek był w tej operacji opcją nr 2 po Haalandzie, a rozmowy BVB z jego doradcami były zaawansowane. AC Milan przy korzystnej ofercie byłby gotów oddać Pistolero, a Piątek jest otwarty na propozycje, które dadzą mu szansę rozwoju – zwłaszcza w klubie oferującym grę w europejskich pucharach - zakończył.
Wciąż jest możliwe, że Krzysztof Piątek trafi do Bundesligi - media donoszą między innymi o zainteresowaniu Polakiem RB Lipsk. W tym sezonie napastnik ma cztery gole w siedemnastu meczach Serie A. Trzy z tych trafień uzyskał jednak dzięki wykonywaniu rzutów karnych.