Afera we Włoszech. Dziennikarze ujawniają powiązania Juventusu z mafią kalabryjską

W reportażu wyemitowanym we włoskiej telewizji oskarżenia padają wobec dwóch działaczy "Starej Damy". W aferę zamieszani są prezydent klubu Andrea Agnelli i dyrektor generalny Giuseppe Marotta. Obaj mieli prowadzić interesy z Ndranghetą – mafią kalabryjską.

Pierwsze kontakty między klubem, a mafią miały początek w 2013 roku. Przestępcy mieli nawet trzy razy w tygodniu odwiedzać działaczy i otrzymywać od nich wejściówki, które później były sprzedawane po zawyżonych cenach na czarnym rynku. W ten sposób Juventus finansował mafię i zapewniał sobie spokój na trybunach.

Dużo poważniejsze zarzuty dotyczą śmierci "Ciccio", który był odpowiedzialny za finanse związanej z mafią grupy kibicowskiej "Drughi". Ten rzucił się w przepaść, jednak wiele wskazuje na to, że doszło do tego z udziałem osób trzecich. Marotta, który był podsłuchiwany przez dwa lata, akurat tego dnia przez trzy godziny nie był monitorowany. Z kolei Stefano Merulla, kierownik biura sprzedaży biletów, przyznał, że dzień przed śmiercią "Ciccio" ustalał z nim wspólne zeznania w razie oddania pieniędzy, które chciał zwrócić.

Marotta już wcześniej zapowiedział, że w październiku odejdzie z klubu. Czy zostaną wyciągnięte wobec niego jakiekolwiek konsekwencje? Tego na razie nie wiadomo.