Ależ huknął! Niewypał Manchesteru United przypomniał o sobie kibicom [WIDEO]

Bebe to prawdziwy obieżyświat. W trakcie kariery przywdziewał trykoty kilkunastu klubów. Najbardziej zasłynął jednak z występów w Manchesterze United - a raczej... ich braku.

Kabowerdeńczyk zanotował w ekipie "Czerwonych Diabłów" zaledwie siedem występów. Przerosła go wielkość klubu i tempo zachodzących w jego życiu zmian. To było szaleńcze.

Skrzydłowy zadebiutował w profesjonalnej piłce zaledwie kilkanaście miesięcy wcześniej. Reprezentował barwy Estreli da Amadora oraz Vitorii de Guimaraes. Później nie było lepiej. Po niepowodzeniu w "Czerwonych Diabłach" szybko przenosił się do następnych ekip.

Bebe grał w Besiktasie, Rio Ave, Pacos de Ferreira, Benfice, Cordobie, Rayo Vallecano, Eibar, Realu Zagaroza czy Racingu Ferrol. Wydawałoby się, że niebawem czekają go występy w PKO BP Ekstraklasie.

Stało się jednak inaczej. W trakcie poprzedniego sezonu 35-latek zasilił szeregi Ibizy. Zdobył sześć bramek i dołożył cztery asysty w 18 występach. Obecną kampanię rozpoczął zaś z prawdziwym hukiem.

W pierwszym meczu nowych rozgrywek Primera Federacion Ibiza mierzyła się z rezerwami Sevilli. Bebe otworzył rezultat, w szóstej minucie popisał się genialnym uderzeniem z rzutu wolnego.

Po przerwie kolejnego gola strzelił Ernesto Gomez. Rezerwy Sevilli były w stanie odpowiedzieć tylko bramką Alberto Collado. Tym samym spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1.

Bebe ma w swoim dorobku mistrzostwa Anglii oraz Portugalii. Wygrał również Superpuchar Portugalii. Pozostaje związany z Ibizą do 2026 roku. Portal Transfermarkt wycenia go teraz na 400 tysięcy euro.