Ależ to zrobił Lech Poznań. Znany klub na kolanach

W historii swoich występów na europejskiej scenie Lech Poznań aż siedem razy mierzył się z klubami La Liga. Z triumfów cieszył się jednak tylko dwukrotnie. Po raz pierwszy miało to miejsce w 1983 roku, kiedy to ograł Athletic Bilbao (2:0) w Pucharze Mistrzów. Na kolejne zwycięstwo musiał czekać 39 lat.

Mecz z 3 listopada 2022 roku na długo zapadnie w pamięci fanów "Kolejorza". Do stolicy Wielkopolski przyjechał Villarreal. Hiszpański zespół, choć nie zdecydował się na najsilniejsze zestawienie, posłał do boju kilka znanych nazwisk. Od pierwszych minut zagrali Nicolas Jackson, Jeremy Pino czy Pepe Reina.

Tego dnia na boisku rządzili jednak piłkarze Lecha. Na pierwszą w tym meczu bramkę czekano do 27. minuty. Wynik spotkania otworzył Kristoffer Velde. Gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa.

Podopieczni Johna van den Brona poszli za ciosem i zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy podwyższyli na 2:0. W roli głównej ponownie wystąpił Velde. Norweg znakomicie dojrzał Michała Skórasia i posłał płaskie dogranie w pole karne. Reprezentant Polski dopełnił formalności i pokonał bramkarza rywala.

Na niespełna kwadrans przed końcem spotkania swoją drugą bramkę zdobył Skóraś. Lech sięgnął po pewny, a jednocześnie sensacyjny triumf nad Villarrealem (3:0). Jak się potem okazało, wyczyn ten był niezwykle cenny.

Trzy punkty zgarnięte przez "Kolejorza" w meczu z Villarrealem pozwoliły mu zakończyć zmagania w grupie B na drugiej pozycji. Zespół trenera Van den Broma awansował do 1/16 finału Ligi Konferencji.

W kolejnych dwumeczach piłkarze Lecha ogrywali Bodo/Glimt (1:0) i Djurgarden (5:0). Na ich drodze stanęła dopiero Fiorentina (4:6), lecz historyczny awans do ćwierćfinału zasługiwał na wielkie uznanie.

***