Argentyna za burtą na MŚ. Sensacja stała się faktem

Argentyna od trzech lat jest piłkarskim mistrzem świata. W tym roku wiele wskazywało na to, że powalczy o ten tytuł także na poziomie młodzieżowym - na mundialu do lat 17 została bowiem najlepszą drużyną fazy grupowej. Jako jedna z czterech drużyn zdobyła komplet punktów, a na dodatek mogła się pochwalić najlepszym bilansem bramem (11:2).

W 1/16 finału "Albicelestes" trafili na Meksyk, czyli ostatnią drużynę z klasyfikacji trzecich miejsc, której udało się awansować do fazy pucharowej. Nie trzeba więc wyjaśniać, kto był faworytem tego starcia.

Argentyńczycy już w dziewiątej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą pięknej bramki Ramiro Tuliana. Wynik 1:0 utrzymał się na tablicy do końca pierwszej połowy.

Tuż po przerwie Meksyk odpowiedział. Niecałą minutę po wznowieniu gry wyrównującego gola strzelił Luis Gamboa. To nie był jedyny popis tego zawodnika w tym meczu - w 58. minucie skompletował on dublet, dając swojemu zespołowi prowadzenie.

Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Argentyńczycy na chwilę wydostali się z tarapatów. Na 2:2 strzelił Fernando Closter, który swoim trafieniem ostatecznie doprowadził do dogrywki. Przez dodatkowe 30 minut żadna drużyna nie przechyliła szali na swoją korzyść. O tym, kto awansował do 1/8 finału przesądziły więc rzuty karne.

Już w pierwszej serii "jedenastek" pomylił się argentyński rezerwowy, Gaston Bouhier, którego strzał został obroniony przez bramkarza. Pozostali zawodnicy uderzali bezbłędnie. Meksyk awansował więc dalej, sprawiając dużą niespodziankę.