Arkadiusz Milik szczerze przed meczem ze Szwecją: To boli, że znowu nie zagram, ta sytuacja jest frustrująca

Dziś dowiemy się, czy reprezentacja Polski pojedzie na mistrzostwa świata. Milik podkreśla, że w tak kluczowym momencie najważniejsze jest zachowanie chłodnej głowy.

- Chłopcy są spokojni. To spotkanie o być albo nie być, ale wiemy o tym, że najważniejszy jest spokój. Nie ma co się zbytnio nakręcać. Gramy z klasową drużyną. Mamy nadzieję, że będzie dziś okazja do rewanżu za ostatni mecz na EURO - przyznał Milik na antenie "TVP Sport".

- To bardzo ważny mecz, chcemy pojechać na mundial i zrobimy wszystko, żeby to zrobić. Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Szkoda, że ja sam nie mogę pomóc, ale zostałem z chłopakami i ich wspieram - kontynuował.

W meczu ze Szkocją Milik doznał urazu, który wykluczył go z gry w dzisiejszym spotkaniu. Niestety, po raz kolejny kontuzja wyklucza napastnika z udziału w ważnym meczu reprezentacji.

- Muszę przyznać, że kadra malutkiego pecha mi przynosi. Ostatnio przed mistrzostwami Europy również doznałem urazu, wtedy bardziej poważnego. Teraz poza grą będę maksymalnie 10 dni, ale znowu nie zagram. To boli, w takich meczach chce się grać, dawać serducho, a nie mogę pomóc na boisku. Bardzo mnie to boli, ta sytuacja jest frustrująca - podkreślił Milik.

- Z perspektywy czasu, gdybym mógł wystąpić dziś, a odpocząć w meczu ze Szkocją, to tak bym zrobił. Przyjechałem na zgrupowanie z lekkim bólem, ale w dniu meczu ze Szkocją czułem się dobrze, starałem się zagrać, bo każdy mecz reprezentacji jest dla mnie ważny. Popełniłem w jakimś stopniu błąd i dziś za niego płacę - dodał.

Pierwszy gwizdek w finale baraży zabrzmi o godzinie 20:45. TUTAJ możecie śledzić relację tekstową na żywo.