Co za pojedynek Arkadiusza Recy i Szymona Żurkowskiego! Polacy bohaterami swoich drużyn

Arkadiusz Reca i Jakub Kiwior w drużynie gospodarzy oraz Szymon Żurkowski w zespole gości zagrali dzisiejszego popołudnia w podstawowych składach na Stadio Alberto Picco.

Pierwsza połowa meczu należała do zajmującego wysokie, dziewiąte miejsce w tabeli włoskiej ekstraklasy Empoli. Już na początku spotkania na listę strzelców mógł wpisać się Żurkowski. Po jego uderzeniu z dystansu skuteczną paradą popisał się jednak bramkarz Spezii, Ivan Provedel.

Krótko po przerwie prowadzenie niespodziewanie objęli plasujący się w klasyfikacji Serie A tuż nad strefą spadkową gospodarze. A w głównej roli wystąpił nie kto inny jak dochodzący stopniowo w ostatnich tygodniach do coraz wyższej formy po kontuzji Reca.

Lewy wahadłowy Spezii zdecydował się na indywidualną akcję, w której minął próbującego zaasekurować jednego z partnerów Żurkowskiego i groźnie dośrodkował piłkę w pole karne rywali. Tam, po małym zamieszaniu, piłkę do własnej bramki skierował ostatecznie wypożyczony w poprzednim sezonie do Spezii lewy obrońca, Riccardo Marchizza.

To nie był jednak ostatni akcent "polskiego" pojedynku w tym meczu. Na niespełna 20 minut przed końcem spotkania tym razem to Żurkowski, którego zagrania nie zdążył zablokować interweniujący na wślizgu Reca, płasko dośrodkował przed bramkę przeciwnika. Tam nieszczęśliwie piłkę do siatki wbił zaś obrońca Spezii - Dimitrios Nikolaou. Ostatecznie mecz zakończył się bramkowym remisem.

Poza Recą i Żurkowskim pełne zawody, na pozycji defensywnego pomocnika, rozegrał też w ekipie gospodarzy Kiwior. Dla 21-latka był to trzeci występ w Serie A, z czego drugi od pierwszej minuty.