Arsenal nadal będzie liderem Premier League. Świetna gra w pierwszej połowie wystarczyła na rywali [WIDEO]
![Arsenal nadal będzie liderem Premier League. Świetna gra w pierwszej połowie wystarczyła na rywali [WIDEO] Arsenal nadal będzie liderem Premier League. Świetna gra w pierwszej połowie wystarczyła na rywali [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/473/656b5f923cb28.jpeg)
Arsenal pokonał Wolverhampton 2:1 (2:0) w sobotnim starciu Premier League. Tym samym "Kanonierzy" są pewni, że po tej kolejce utrzymają prowadzenie w tabeli.
Mecz na The Emirates rozpoczął się od zdecydowanych ataków ze strony Arsenalu. Na otwarcie wyniku nie trzeba było długo czekać - już w 6. minucie do siatki trafił Bukayo Saka. Reprezentant Anglii wykorzystał kapitalne zastawienie się Gabriela Jesusa oraz odegranie ze strony Gabriela Martinellego, co otworzyło mu drogę do bramki Wolverhampton.
W 13. minucie "Kanonierzy" podwyższyli swoje prowadzenie. Ponownie asystę drugiego stopnia zaliczył Jesus, który tym razem podał do Ołeksandra Zinczenki. Ukrainiec wypatrzył zaś Martina Odegaarda, a kapitan londyńczyków uderzył nie do obrony dla Jose Sa.
Niebawem problemy gości były jeszcze większe, bo wspomniany reprezentant Portugalii nie był w stanie kontynuować gry. Podstawowy bramkarz "Wilków" zszedł z boiska i zastąpił go Daniel Bentley.
Po zmianie stron Wolverhampton nieco się przebudziło. Swoją okazję po błędzie defensywny miał Matheus Cunha. W 53. minucie napastnik został jednak zatrzymany przez Davida Rayę.
W dalszej części meczu "Kanonierzy" zdecydowanie zwolnili i nie atakowali już tak mocno, jak na początku spotkania. Niemniej swoją kolejną okazję miał Saka, który posłał bardzo mocne uderzenie z dystansu. Piłka nieznacznie minęła poprzeczkę bramki zespołu gości.
W końcówce "Wolves" mogli uwierzyć dzięki nierozważnej postawie Zinczenki. Ukrainiec stracił piłkę, co Cunha wykorzystał bardzo mocnym strzałem w okienko w 86. minucie. Arsenal mógł wprawdzie błyskawicznie odpowiedzieć, ale w doskonałej sytuacji pomylił się wprowadzony Eddie Nketiah.
Niemniej "Kanonierzy" nie roztrwonili swojej skromnej zaliczki i wygrali 2:1 (2:0). Swój mały wkład w zdobycie trzech punktów miał też Jakub Kiwior, który w 93. minucie wzmocnił defensywę gospodarzy zmieniając Sakę.