Arsenal pozamiatał w hicie! Pogrom w drugiej połowie

Arsenal odniósł bezcenne zwycięstwo w 19. kolejce Premier League. "Kanonierzy" wygrali z Aston Villą 4:1, zwiększając swoje szanse na mistrzostwo Anglii. Matty Cash nie zagrał na Emirates z powodu zawieszenia za kartki.
Aston Villa podeszła do tego spotkania, znajdując się w rewelacyjnej formie. Podopieczni Unaia Emery'ego wygrali 11 poprzednich meczów we wszystkich rozgrywkach.
Wtorkowe starcie rozpoczęło się od pudła Viktora Gyokeresa, który niecelnie główkował z bliskiej odległości. W 11. minucie Amadou Onana przewrócił się na skraju pola karnego Arsenalu, jednak sędzia zdecydował, że nie doszło do żadnego faulu. Po chwili Ollie Watkins uderzył obok słupka.
W 15. minucie strzał Leandro Trossarda został zablokowany. Następnie Watkins oddał kolejne niecelne uderzenie prawą nogą. Aston Villa potrafiła wyprowadzać groźnie zapowiadające się kontrataki, ale brakowało jej skuteczności.
W 23. minucie Martinez złapał piłkę po płaskiej próbie Trossarda. Argentyńczyk nie musiał zaś interweniować przy niecelnej główce Gyokeresa. W 45. minucie Saliba znakomicie uprzedził Watkinsa, który już szykował się do oddania strzału. Ewentualny gol prawdopodobnie i tak zostałby anulowany z powodu spalonego.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Obie ekipy miały swoje sytuacje, jednak przede wszystkim szwankował proces finalizacji.
W 48. minucie Gabriel strzelił gola, wykorzystując dośrodkowanie Saki z rzutu rożnego. Martinez pokazywał sędziemu, że był blokowany w tej sytuacji. Arbiter nie dostrzegł jednak żadnego przewinienia i uznał bramkę.
"Kanonierzy" poszli za ciosem i w 53. minucie było już 2:0. Odegaard znalazł podaniem Zubimendiego, który wykończył akcję w polu karnym "The Villans".
Emery zareagował na utratę dwóch bramek, wpuszczając z ławki Donyella Malena i Andresa Garcię. Nadal na murawie przeważali jednak gospodarze. Na 3:0 trafił Trossard, który idealnie przymierzył zza pola karnego.
Ekipa Emery'ego kompletnie posypała się w obronie. Czwarty gol był dziełem Gabriela Jesusa, który strzelił tuż po wejściu w miejsce Gyokeresa.
W doliczonym czasie Raya efektownie obronił strzał McGinna. Po chwili honorową bramkę dla gości zdobył Watkins. Ostatecznie Arsenal wygrał 4:1 i pozostaje liderem Premier League. Londyńczycy mają pięć punktów przewagi nad Manchesterem City, który w tej kolejce zagra z Sunderlandem. Aston Villa traci już sześć oczek do "The Gunners".