Asystent Feio o kulisach rozstania z Dunkierką. "Taka jest prawda"
Goncalo Feio po niespełna miesiącu rozstał się z francuską Dunkierką, rozwiązują umowę za porozumieniem stron. Kulisy sprawy w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet ujawnił jego asystent, Emanuel Ribeiro.
Feio po sezonie 2024/2025 rozstał się z Legią Warszawa. Jego rodak i asystent, Emanuel Ribeiro, uważa, że pracę jego przełożonego w Legii powinno się dużo bardziej docenić.
- Czasami to, co ludzie mówią o Goncalo, jest po prostu niesprawiedliwe. Nie czytam zbyt wiele wiadomości. Ktoś musiałby mi coś wysłać, abym zobaczył jakiś wpis czy artykuł. Wiem jednak, że czasem pojawia się jedna czy dwie opinie, które nie są do końca prawdą. Byłem na miejscu i nie wszystko wyglądało w taki sposób, jak opisywały to niektóre media. Dlatego uważam, że wszyscy powinni, a nawet muszą – dużo bardziej podkreślać to, co Goncalo dał Legii. To on ponownie wprowadził klub do europejskich pucharów - powiedział Ribeiro.
Portugalczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet obszernie opowiedział także o kulisach pracy w Dunkierce. Zapewnia, że nie było mowy o żadnym konflikcie z zawodnikami czy władzami klubu.
- To wcale nie były 23 dni, bo już w czerwcu pracowaliśmy dla klubu. Byliśmy w Dunkierce, działaliśmy z zawodnikami, ze sztabem, z nowymi piłkarzami, którzy przychodzili i odchodzili. Sytuacja była prosta – usłyszeliśmy, że celem jest wywalczenie awansu do Ligue 1, a klub zapewni nam do tego warunki. To było jasne. Zaczęliśmy przygotowania do sezonu, które wyglądały zupełnie inaczej niż to, co wcześniej ustalaliśmy - stwierdził.
- Po prostu zapytaliśmy: dlaczego to idzie w tym kierunku? Bo to nie było to, na co się umawialiśmy. Usłyszeliśmy, że w tym momencie klub nie może zapewnić nam nic więcej. Jeżeli klub na początku mówił jedno, a po 23 dniach drugie, to co mieliśmy zrobić? - pytał.
- I to tyle. Nic więcej się nie wydarzyło. Czytałem już dwie, trzy różne wersje, ale prawda jest taka, że ostatecznie Dunkierka doceniała to, jak Goncalo wszystko poukładał. On przyszedł i bardzo pomógł klubowi z organizacją transportu na treningi, z tym, jak trawa ma być przycinana, jak podlewana, jak poprawić jakość śniadań i obiadów. Zorganizował też lepiej biuro, tak żeby każdy miał warunki do dawania z siebie maksimum. Goncalo po prostu poprawił organizację i to było widać od pierwszego dnia. A wszystkie historie typu "zawodnicy narzekali", "nie lubili", "były skargi" – to nieprawda - zapewnił.