Barcelona i Neymar spotkają się w sądzie? Chodzi o 26 milionów euro premii lojalnościowej

Władze FC Barcelony nie zamierzają wypłacić 26 milionów premii lojalnościowej Neymarowi oraz jego ojcu. Sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu.
Brazylijczyk w październiku ubiegłego roku przedłużył kontrakt z katalońskim klubem. Zgodnie z ustaleniami nowej umowy kwota klauzuli wzrosła ze 196 do 222 milionów euro wraz z 1 lipca. Co więcej, do końca lipca zawodnik miał otrzymać 26 milionów euro tzw. premii lojalnościowej za podpisanie kontraktu. Włodarze "Blaugrany" nie zamierzają jednak wypłacać graczowi premii, ponieważ ich zdaniem Neymar nie dotrzymał warunków umowy - dużo wcześniej miał porozumieć się z francuskim klubem, a oczekiwanie z oficjalnym potwierdzeniem transferu było spowodowane chęcią uzyskania wspomnianej premii.
- Te pieniądze nie są już zdeponowane u notariusza, są w klubie - zaznaczył rzecznik Barcelony, Josep Vives, cytowany przez magazyn "FourFourTwo".
- Były trzy warunki. Po pierwsze - zawodnik nie mógł negocjować z innym klubem w ciągu trzech ostatnich miesięcy do 31 lipca. Po drugie, miał publicznie wyrazić przywiązanie do barw klubowych i że wypełni kontrakt. Po trzecie, suma ta miała być przekazana graczowi 1 września, by mieć pewność, że nie przejdzie do innego zespołu. Biorąc pod uwagę powyższe naruszenia, klub nie zamierza wypłacać tych pieniędzy piłkarzowi za odnowienie kontraktu - powiedział Hiszpan.
Początkowo kwota ta miała być zdeponowana u notariusza w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie sprawy. Władze Barcelony postanowiły jednak inaczej. Neymar i jego ojciec natomiast najprawdopodobniej skierują sprawę na drogę sądową.