Barcelona już na czele La Liga! Lewandowski strzelił za trzy punkty

Pierwszy raz w tym sezonie w meczu Barcelony zobaczyliśmy dwóch Polaków. W bramce kontuzjowanego Joana Garcię zastąpił Wojciech Szczęsny, a na środku ataku pojawił się Robert Lewandowski. Tym razem miał nieoczekiwane wsparcie. Hansi Flick postawił m.in. na Roony'ego Bardghjiego i Dro Fernandeza.

Gospodarze dominowali od początku. Aktywny był Marcus Rashford, który już w 10. minucie strzałem z dystansu sprawdził czujność Alexa Remiro. Bramkarz gości bronił też uderzenia Ronalda Araujo czy Roony'ego Bardghjiego.

Real Sociedad czekał na swój moment i... doczekał się w 31. minucie. Po szybkim ataku Ander Barrenetxea wyłożył piłkę Alvaro Odriozoli, a ten z bliska trafił do pustej bramki. Wojciech Szczęsny był bez szans.

Barcelona odrobiła straty jeszcze w pierwszej połowie. Z rzutu rożnego w pole karne dośrodkował Rashford, a piłkę głową do bramki skierował Jules Kounde.

Flick na początku drugiej połowy zaczął wycofywać się ze swoich eksperymentów personalnych. W miejsce Fernandeza na boisku pojawił się Olmo, a Bardghjiego zastąpił Yamal. Ten drugi już minutę po wejściu na boisku przeprowadził akcję, która zakończyła się golem. Wpadł w pole karne, dośrodkował przed bramkę, a piłkę głową do siatki strącił Lewandowski. Był to jego czwarty gol w tym sezonie La Liga.

Goście mogli odpowiedzieć w 62. minucie, ale strzał Oyarzabala zatrzymał Szczęsny. Barcelona cały czas testowała Remiro - bramkarz Realu obronił groźne strzały Rashforda czy Olmo.

W końcówce doszło do wymiany ciosów. Najpierw blisko wyrównania był Kubo, ale piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później w jego ślady poszedł Lewandowski. Po świetnej kontrze Barcelony miał piłkę kilka metrów przed bramką, ale zabrakło mu precyzji.

Pudło Polaka nie miało poważniejszych konsekwencji. Barcelona dowiozła zwycięstwo do końca i objęła prowadzenie w tabeli. Ma punkt przewagi nad Realem i trzy nad Villarrealem. W środę zagra w hicie Ligi Mistrzów z PSG.