Barcelona męczyła się z klubem III ligi! Stadion zamarł w 76. minucie

Tak potężnych męczarni w meczu z klubem III ligi piłkarze Barcelony zapewne nie mieli w planach. Gole Andreasa Christensena i Marcusa Rashforda dały jej triumf nad Guadalajarą 2:0 w Pucharze Króla.
FC Barcelona była na fali, co potwierdzała pozycja lidera w La Liga. Świetną dyspozycję chciała również przełożyć na rozgrywki Puchar Króla. W 1/16 finału zespół ze stolicy Katalonii wylosował Guadalajarę.
Hansi Flick dokonał kilku rotacji w składzie i od pierwszych minut posłał do boju m.in. Marca Bernala, Andreasa Christensena czy Marca Casado. Między słupkami bramki stanął natomiast Marc-Andre ter Stegen.
Zgodnie z przewidywaniami stroną dominującą w tym meczu była FC Barcelona. Mistrz Hiszpanii przesiadywał na połowie rywala, lecz długo nie potrafił przekuć tego w konkrety. Pojedyncze sytuacje Erica Garcii, Marcusa Rashforda czy Lamine'a Yamala nie przynosiły efektów.
Przy odrobinie szczęścia strzelanie w tym meczu mogła nawet rozpocząć CD Guadalajara. Szybki atak gospodarzy zmarnował Alejandro Canizo.
W drugiej połowie obraz tego meczu zbytnio się nie zmienił. Na boisku nadal przeważała FC Barcelona, ale miała potężny problem z wykończeniem. Tuż obok słupka uderzali Fermin Lopez i Lamine Yamal.
Podopieczni trenera Flicka bili głową w mur aż do 76. minuty. Po dobrej wrzutce z bocznego sektora boiska do siatki w końcu trafił Christensen. Reprezentant Danii został bohaterem zespołu.
W samej końcówce regulaminowego czasu gry kropkę nad "i" postawił Marcus Rashford. Anglik wykończył szybki kontratak swojego zespołu.
Bardzo dobra końcówka dała Barcelonie triumf nad Guadalajarą 2:0. Urzędujący mistrz Hiszpanii awansował do 1/8 finału Pucharu Króla.