Barcelona ze zwycięstwem pod choinkę! Yamal postawił kropkę nad "i"

Mecz rozpoczął się świetnie dla Barcelony. Mistrzowie Hiszpanii objęli prowadzenie już w 12. minucie. Celnym kopnięciem z rzutu karnego popisał się Raphinha.

Chwilę później Brazylijczyk mógł podwyższyć wynik. Zabrakło mu niewiele - piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce. Swoje szanse miał też Villarreal. Najpierw piłkę do swojej bramki wbił Jules Kounde, ale samobój nie został uznany z powodu spalonego. Szansę miał też Tajon Buchanan, który minimalnie spudłował w 25. minucie. Dziesięć minut później Kandyjczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z Joanem Garcią, ale znakomicie interweniował bramkarz Barcelony.

Kluczowa dla losów meczu była sytuacja z 39. minucie. Renato Veiga ostro sfaulował Lamine'a Yamala i został wyrzucony z boiska.

Nastolatek był opatrywany, ale wrócił do gry. W 63. minucie sam wymierzył rywalom karę. W zamieszaniu w polu karnym piłkę przejął Frenkie de Jong, wystawił do Yamala, a ten wbił ją do bramki.

Do końca wynik już się nie zmienił. Villarreal miał szansę na doprowadzenie do emocjonującej końcówce, ale w 76. minucie szans nie wykorzystali Georges Mikautadze i Tani Oluwaseyi.

Barcelona prowadzi w tabeli z czterema punktami przewagi nad Realem Madryt. Villarreal jest czwarty. Do lidera traci jedenaście punktów.