Bayern chce wzmocnień w zimowym oknie transferowym. Klub potwierdził nazwisko obserwowanego piłkarza

Bayern latem był aktywny na rynku transferowym. Do zespołu mistrza Niemiec dołączyli Harry Kane, Konrad Laimer czy Raphael Guerreiro, ale nie wyczerpało to potrzeb Thomasa Tuchela.

Niemiec jasno komunikował swoje zdanie w mediach. Przekonywał, że kadra Bayernu jest zbyt wąska. Zwracał uwagę głównie na braki w obronie.

- Myślimy o tym, co jest możliwe. Ale zimowe okna transferowe nigdy nie są łatwe. Chcemy postąpić właściwie, nie chodzi o działanie dla działania. Rozważamy kilka możliwości. Mamy bardzo ambitne cele w Bundeslidze i Lidze Mistrzów - powiedział Freund.

- Gdybyśmy sprowadzili zawodnika na prawą obronę, to Laimer – który ostatnio grał tam kilka razy i dobrze sobie radził – znów byłby wolny na pozycji defensywnego pomocnika. Na razie nie składałbym żadnych deklaracji, ale patrzymy na środkowych obrońców, prawych obrońców i defensywnych pomocników. Zwłaszcza, że ​​zbliżają się Puchar Narodów Afryki i Puchar Azji. Będzie nam brakować Noussaira Mazraouiego i Min-jae Kima oraz prawdopodobnie Erica Maxima Choupo-Motinga - dodał dyrektor Bayernu.

Latem blisko przenosin do Bayernu był Joao Palhinha z Fulham. Portugalczyk przyleciał nawet do Monachium na testy medyczne, ale Bawarczykom nie udało się finalizować transferu.

Niewykluczone, że temat Palhinhi jeszcze wróci. Bayern nie porzucił pomysłu sprowadzenia go do Monachium.

- Nadal go obserwujemy. Latem Bayern intensywnie pracował nad pozyskaniem Palhinhi. Ostatni dzień okna transferowego był dziwny. Nie możemy powiedzieć, co się stanie. Badamy rynek - podsumował Freund.