Belgia prowadziła z Walią już 3:0. Nagle zaczęły się cuda [WIDEO]
Wielkie emocje w meczu Belgii z Walią w eliminacjach do mistrzostw świata. Choć gospodarze prowadzili już 3:0, to ostatecznie wygrali tylko 4:3.
Pierwsza połowa była piorunująca w wykonaniu Belgów. Po kwadransie prowadzenie dał im Romelu Lukaku, który wykorzystał rzut karny. Później do bramki Walijczyków trafiali jeszcze Youri Tielemans i Jeremy Doku. Po 27. minutach było 3:0 dla faworyta!
Wydawało się, że jest pozamiatane. Walijczycy jednak się nie poddawali, a w dodatku zdołali poprawić swoje położenie w doliczonym czasie pierwszej połowy. Tuż przed przerwą gola z rzutu karnego strzelił Harry Wilson.
Belgom gorąco zaczęło się robić w 51. minucie, gdy goście złapali kontakt po golu Sorby Thomasa. Nie było to ich ostatnie słowo. W 69. minucie stan meczu wyrównał Brennan Johnson.
Bohaterem Belgów okazał się Kevin De Bruyne. W 88. minucie piłkę w pole karne wstrzelił Tielemans, a były gwiazdor Manchesteru City z bliska wpakował ją do siatki.
Walijczycy walczyli do końca. Mieli sporo czasu, bo druga połowa została przedłużona o dziewięć minut. Nie zdołali jednak kolejny raz doprowadzić do remisu.
Dla Belgii to pierwsze zwycięstwo w eliminacjach. Po dwóch meczach ma na koncie cztery punkty i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Walijczycy z siedmioma oczkami w czterech meczach są na drugim miejscu. Prowadząca Macedonia Północna wyprzedza ich o jeden punkt.