"Boimy się o bezpieczeństwo dzieci". Erling Haaland zagrożeniem dla norweskiej społeczności?
Norweska federacja piłkarska stwierdziła, że Erling Haaland stał się zagrożeniem dla lokalnej społeczności. Wybuch popularności piłkarza przyczynił się do powstawania niebezpiecznych sytuacji na stadionach.
W ostatnich miesiącach Erling Haaland wyrósł na gwiazdę światowego formatu. Zainteresowanie Norwegiem po jego dołączeniu do Manchesteru City gwałtownie wzrosło.
Ogromna popularność piłkarza była widoczna podczas ostatniego zgrupowania, na którym się pojawił. W trakcie przerwy reprezentacyjnej Norwegia zmierzyła się z Jordanią oraz Gruzją.
Po zakończeniu wspomnianych meczów tysiące młodych kibiców czekało na spotkanie z Haalandem. Fani reprezentacji Norwegii starali się zdobyć autograf napastnika Manchesteru City lub zrobić sobie z nim selfie.
Norweska federacja piłkarska udokumentowała wspomniane chwile na nagraniach, które następnie przeanalizowała. Szef ds. bezpieczeństwa Geir Ellefesen skomentował obejrzane materiały.
- Oglądałem te filmy z przerażeniem. Obawiamy się, że dojdzie do urazów, stratowania i niekontrolowanego zachowania tłumu. Szał na punkcie Erlinga jest już tak ogromny i w dodatku rośnie, że boimy się o bezpieczeństwo dzieci, a w tym tłumie widzieliśmy nawet cztero-, pięciolatków walczących zażarcie w jakimś amoku o dostęp do Erlinga. To jest jakaś gigantyczna euforia na jego punkcie, która wymyka się spod kontroli - mówił Ellefsen w rozmowie z "Verdens Gang".
Po przeanalizowaniu nagrań, norweska federacja piłkarska postanowiła odseparować Haalanda i pozostałych piłkarzy. Zawodnicy będą oddzieleni barierkami oddalonymi o 10 metrów od kibiców.