Boniek mocno o Papszunie. "Powinien całować Świerczewskiego w złoty pierścień"

Marek Papszun nie ukrywa, że chce odejść z Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa. Bardzo surowo ostatnie wypowiedzi 51-latka ocenił Zbigniew Boniek.
Sprawa przenosin Papszuna do Warszawy ciągnie się od kilkunastu dni. Finału wciąż nie widać.
Papszun kolejny raz podgrzał atmosferę w niedzielnej "Lidze+ Extra" w CANAL+. Kilka razy kąśliwie wypowiedział się na temat obecnego pracodawcy. Stwierdził, że jeszcze niedawno Raków chciał go zwolnić, a teraz nie pozwala mu odejść. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Te słowa wywołały spore komentarze. Boniek odniósł się do nich w bardzo zdecydowany sposób.
- Skoro pan Marek czuł się bardzo nieswojo, to nigdy nie powinien iść do Legii. Jak przegra tam dwa-trzy mecze, to Żewłakow będzie miał swojego kandydata, Bobić swojego, a Mioduski swojego. Nie ma klubu w Polsce, gdzie ciśnienie na trenera jest większe niż w Legii - powiedział Boniek w Prawdzie Futbolu.
Papszun powiedział też, że obecnie pracuje tylko dla piłkarzy i swojego sztabu. Boniek uważa, że takie słowa to przejaw braku wyczucia.
- A dla kibiców nie, panie Marku? Kibiców mamy w "d"? - zapytał wiceprezydent UEFA.
- Raków to jedyny poważny klub, w którym pracował pan Marek. Szanuję go, ale - panie Marku - powinien pan całować właściciela Rakowa w złoty pierścień. Każda pana mrzonka jest spełniona. Największą siłą Rakowa jest właściciel i to, w jaki sposób klub jest prowadzony. Mieliśmy mały papierek lakmusowy: jak odszedł Papszun i przyszedł Szwarga, to świat się nie skończył - ocenił Boniek.
- Brak w tym wszystkim doświadczenia, wyczucia. Dzisiaj miał być komunikat, ale ja go nie widzę. Nie mam nic przeciwko panu Markowi, ale jak rozstał się z Rakowem, to przez rok nikt specjalnie go nie szukał - dodał.
- To nie ty zrobiłeś wielki Raków, tylko brałeś współudział w tworzeniu wielkiego Rakowa, który stworzył Świerczewski. Jak nie będzie Świerczewskiego, to ciężko będzie znaleźć kogoś, kto utrzyma klub na tym poziomie - zwrócił się Boniek do Papszuna.
Jego zdaniem obecna sytuacja może przeciągnąć się nawet do końca sezonu. - Skoro Michał Świerczewski go nie puścił teraz, to może nie puścić go też zimą. Może też sam stracić chęć przejścia do Legii. Pan Marek poczuł się mocny, bo wygrał trochę meczów - podsumował Boniek.