Boniek nie chce zostać prezesem Widzewa. Zdecydowane stanowisko

Widzew notuje nieudany start sezonu. Aktualnie zajmuje dopiero 12. miejsce w Ekstraklasie, przegrał pięć z ostatnich sześciu meczów ligowych. Głośne transfery z letniego okienka na razie nie spełniają oczekiwań.

Klub wyciągnął już konsekwencje wobec Zeljko Sopicia, który został zwolniony. Aktualnie drużynę prowadzi Patryk Czubak. Konkretne zmiany szykują się też w gabinetach.

Według naszych informacji Piotr Burlikowski dołączy do pionu sportowego. Niepewne są zaś pozycje trenera Czubaka i dyrektora Mindaugasa Nikoliciusa. Nie wiadomo też, co stanie się z prezesem Michałem Rydzem. O szczegółach informował TUTAJ Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyki.pl.

Burlikowski przez lata był doradcą Zbigniewa Bońka, co nasunęło pytania odnośnie tego, czy legendarny gracz Romy i Juventusu również nie znajdzie się w strukturach Widzewa. 69-latek nie chciałby jednak obejmować funkcji prezesa.

- Robert Dobrzycki i Zbigniew Boniek dobrze się znają. Dobrzycki bardzo ceni Bońka. Kiedy w maju przejmował klub jako większościowy udziałowiec, doszło do spotkania między nimi, zainicjowanego przez doradcę Mariusza Lewandowskiego. Doszło w Warszawie do takiego zapoznania się, badania gruntu. Być może wtedy już Robert Dobrzycki miał jakiś pomysł na Zbigniewa Bońka, ale rozumiem, że nie było chęci, aby w tamtym momencie objąć formalną funkcję w Widzewie. - powiedział Tomasz Włodarczyk.

- Jak dowiedziałem się teraz, że Piotr Burlikowski będzie działał w Widzewie, to zapytałem Zbigniewa Bońka, czy jest możliwe w jakiejś perspektywie, żeby objął funkcję prezesa. Zbigniew Boniek się odżegnuje od tego. Nie chce funkcji prezesa - kontynuował redaktor naczelny Meczyki.pl.

- Zbigniew Boniek podkreślał, że to go nie interesuje. Natomiast nie wykluczam, że potencjalnie mógłby skusić się na funkcję doradczą w Widzewie, ale z tego, co słyszałem, to nie chce fotelu prezesa - dodał.