Boniek nie wytrzymał po gali Złotej Piłki. "Gdyby był Francuzem"

Ousmane Dembele sięgnął po pierwszą w swojej karierze nagrodę Złotej Piłki. Tuż za jego plecami znaleźli się Lamine Yamal oraz Vitinha.

Jedyny z nominowanych Polaków, Robert Lewandowski, zajął dopiero 17. pozycję. Wygląda zatem na to, że napastnik Barcelony nie zdoła już sięgnąć po wymarzoną nagrodę. Najbliżej było w 2020 roku. Z powodu pandemii koronawirusa France Football nie przyznało jednak Złotej Piłki.

W programie Prawda Futbolu do wyników tegorocznego plebiscytu odniósł się Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN cofnął się do przeszłości i w krytyczny sposób skomentował decyzję organizatorów sprzed czterech lat. Fakt ten sprawił, że Złota Piłka przestała go interesować.

- Liczy się ten, co wygrał. Drugi to jest pierwszy z przegranych. Od czasu jak nie przyznali w 2020 roku Robertowi tytułu, to specjalnie mnie to już nie kręci, bo to było po prostu nieuczciwe w stosunku do Roberta, w stosunku do polskiej piłki - powiedział Zbigniew Boniek w programie.

- Ja wtedy byłem prezesem PZPN, pamiętam, że kilka razy nawet zwróciłem się do Francuzów, że nie bardzo rozumiem z jakiego powodu można nie robić gali. Były jakieś zakazy przemieszczania się ludzi itd. ale wszystkie mecze były grane. Supremacja Roberta była tak wielka, że w ogóle nie dać mu wtedy Ballon d'Or to nieporozumienie. Pewnie jakby był Francuzem, Hiszpanem, Anglikiem, Włochem, to by inaczej zareagowali - podsumował działacz.

W 2021 roku Lewandowski zajął drugie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki, plasując się jedynie za Leo Messim. Wynik sprzed czterech lat, choć wywołał kontrowersję, jest najlepszym w jego karierze.