Boniek wskazał największą zmianę w kadrze. To różni Urbana i Probierza

Nowy selekcjoner biało-czerwonych nie przegrał żadnego z czterech meczów, odnosząc trzy zwycięstwa. Zbigniew Boniek chwalił Urbana przede wszystkim za ustalenie hierarchii w zespole.

- To, co jeszcze niedawno wydawało się jednym wielkim placem budowy, teraz zostało poukładane w mgnieniu oka. Wiadomo, że pierwszym bramkarzem jest Skorupski i mamy trzech bramkarzy za nim. Wiemy, że trojkę podstawowych obrońców środkowych stanowią: Wiśniewski, Bednarek i Kiwior, a jak któryś z nich wypadnie, to w odwodzie mamy Kędziorę i Ziółkowskiego - powiedział Boniek.

- Wiadomo także, że prawe wahadło należy do Casha, którego zastąpić może Wszołek, a lewej – do Zalewskiego, na którego miejsce jest Skóraś. Zatem hierarchia w obronie jest klarowna, wszystko jest poukładane, a przecież fundamentem każdej drużyny jest stabilna defensywa i gra obronna - stwierdził.

W rozmowie z Polsatem Sport były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej stwierdził, że za kadencji Probierza zmian i komplikacji było po prostu zbyt dużo. Urban szybko poukładał drużynę.

- Generalnie jest to reprezentacja normalna, a nam tej normalności totalnie brakowało. Wcześniej zastanawialiśmy się ciągle, kogo tym razem wymyśli selekcjoner i kto jest największym wygranym, a kto przegranym. Natomiast u Jana Urbana największym wygranym, a momentami przegranym jest reprezentacja. Rodzi się kolektyw i to jest najważniejsze - ocenił.

- Nie wiem, czy to była wina tylko i wyłącznie Michała Probierza, ale w jego erze w kadrze wszystko było chaotyczne, pełno było wrzątku, tam ciągle coś parzyło, gotowało się - zakończył.