Boniek wypalił po błędzie Frankowskiego. "Nie miał żadnego decydującego wpływu na wynik"

Boniek wypalił po błędzie Frankowskiego. "Nie miał żadnego decydującego wpływu na wynik"
Marcin Bulanda / pressfocus
Wciąż głośno jest o błędzie Bartosza Frankowskiego popełnionym w starciu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok. Do całej sprawy odniósł się Zbigniew Boniek na kanale Prawda Futbolu. Uważa, że arbiter nie miał decydującego wpływu na wynik meczu.
Bartosz Frankowski popełnił błędną decyzję na niekorzyść Jagiellonii. Nie wyrzucił z boiska Josemy, chociaż ten ewidentnie sfaulował Dimitrisa Rallisa, który wychodził z piłką na wolną pozycję. Finalnie Górnik wygrał 2:1 i został liderem Ekstraklasy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sytuacja była bardzo szeroko komentowana przez dziennikarzy i ekspertów. W niedzielę ogłoszono, że sędziowie odpowiedzialni za podjęcie błędnej decyzji czasowo nie będą uwzględniani w obsadzie rozgrywek ligowych i pucharowych.
Marcin Szulc, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN, w rozmowie z Weszło podkreślił, że nie zamierza zawieszać sędziów na dłużej. Uważa, że tymczasowe niewyznaczanie do prowadzenia meczów to lepszy pomysł, o czym więcej TUTAJ.
Zbigniew Boniek zasugerował, że Polacy mają tendencję do tego, aby niszczyć ludzi, kiedy przytrafia im się błąd. Zaznaczył jednocześnie, że w innych meczach popełniano błędy, które w większym stopniu miały wpływ na końcowy wynik.
- My lubimy ludzi ukrzyżować, niszczyć, karać, sprowadzać do parteru, jak tylko się przytrafi okazja. Wracając do meczu Górnika z Jagiellonią, wiadomo, że Frankowski i cała ekipa sędziowska popełniła kolosalny błąd. Ale ja mogę dać 10, 15 sytuacji, gdzie błędy były ważniejsze, bezpośrednio związane ze zdobyciem gola, rzutami karnymi itd. i nic się prawie nie działo - powiedział Zbigniew Boniek na kanale Prawda Futbolu.
- W tej kolejce wydarzyły się rzeczy gorsze niż to, co zrobił Frankowski. W meczu II Ligi pomiędzy Sandecją i Wartą bramka została zdobyta ręką. O tym nikt specjalnie nie mówi, bo to ma mniejszy wydźwięk medialny. Powiedzmy wprost, sędzia Frankowski popełnił błąd. On był głównym sędzią, więc to była jego odpowiedzialność. Miał na tyle odwagi, że przeprosił, bo na pewno chciałby wrócić do domu, do rodziny, dzieci i na następny dzień spokojnie odprowadzić je do przedszkola, a nie tak delikatnie się ukrywać, bo teraz cała opinia publiczna po nim jedzie. - kontynuował w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
- Natomiast błąd Frankowskiego, który był potężny, nie miał żadnego decydującego wpływu na wynik spotkania. Ja nie chcę bronić Frankowskiego, ale błędy się zdarzają. Jak my będziemy sędziów karać za coś takiego, zawieszać, to się okaże, że za trzy miesiące nie będzie miał kto gwizdać meczów. To, co mnie boli, to jest takie typowo polskie, że wszyscy wsiedli na "konia", który w tym momencie jest słabszy. Na innego "konia" nikt by tak nie wsiadł. Były sytuacje, z trzy razy poważniejszymi błędami, które miały bezpośredni wpływ na wynik spotkania. Ten błąd nie miał decydującego wpływu. Zero - dodał Boniek.
Mateusz - Jankowski
Mateusz JankowskiWczoraj · 21:22
Źródło: Prawda Futbolu

Przeczytaj również