Borek surowy dla reprezentanta Polski. "Nie do poznania, trochę pociąg towarowy"
Mateusz Borek ocenił występ polskiej defensywy w meczu z Maltą. Znany dziennikarz był surowy wobec tercetu obrońcow biało-czerwonych.
Dwa gole stracone, mnóstwo prostych błędów i wynik na styku - Polacy ledwo wyszarpali wygraną na Malcie, a ich gra defensywna była daleka od oczekiwań. Po ostatnim gwizdku występ polskich obrońców ocenił Mateusz Borek.
Komentator meczów reprezentacji Polski przyznał, że widzi w Jakubie Kiwiorze szefa tej formacji na wiele lat, ale w poniedziałkowy wieczór piłkarz Porto zagrał słabo.
- Nie mogę skreślać najlepszego polskiego obrońcy, Kuby Kiwiora, który rośnie, który ma być szefem defensywy na najbliższe kilka lat, a dzisiaj po prostu zagrał słaby mecz. Popełniał błędy, dokonywał złych obliczeń. To był jego 41. mecz w kadrze i jakby... to wszystko było kompletnie irracjonalne, nielogiczne - zauważył na antenie Kanału Sportowego. - Jest jednym z dwóch najlepszych obrońców FC Porto, z Janem Bednarkiem są tym polskim "betonem", zwykle na poziomie reprezentacji gra dobrze albo bardzo dobrze, a dzisiaj mam wrażenie wróciły demony z meczów, gdzie nie wyglądało to przyzwoicie, solidnie, czy dobrze - dodał.
Borek surowo skomentował też grę Przemysława Wiśniewskiego, który jego zdaniem nie przypominał samego siebie z poprzednich meczów w kadrze.
- Przemek Wiśniewski też nie do poznania. Przyzwyczailiśmy się, że jest pewny siebie, bardzo agresywny, szybszy od rywali, a dzisiaj to był trochę taki pociąg towarowy, do tego doszły proste błędy techniczne przy podaniu, obliczeniach - stwierdził.
Dziennikarz dodał także kilka słów o występie Tomasza Kędziory, wracając do pierwszego straconego przez Polaków gola.
- Tomek Kędziora pomylił się raz, brutalnie, przy linii i to było dla nas dosyć kosztowne, bo straciliśmy gola - podsumował.
W ocenach na Meczyki.pl wszyscy obrońcy zapracowali na niskie noty. Najsłabiej wypadł Kiwior. Komplet naszych ocen znajdziecie TUTAJ.