Oceny po Malta - Polska. Katastrofalny występ jednej z gwiazd. "Był fatalny"

Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.

Nie miał wiele pracy, ale i tak musiał dwa razy wyciągać piłkę z siatki. Trudno winić go za pierwszą straconą bramkę, z kolei rzut karny to zawsze trudny orzech do zgryzienia dla bramkarza. Uratował nas przed stratą trzeciego gola w 79. minucie.

Początkowo był naszym najpewniejszym defensorem, ale potem całkowicie się posypał. Najpierw przeszarżował ze wślizgiem przy golu na 1:1, potem sprokurował rzut karny, dzięki czemu gospodarze trafili na 2:2. Pod koniec nie sięgnął jeszcze piłki, przez co ratować musiał nas Drągowski. Fatalny występ.

Podobnie jak Kiwior - maczał palce przy pierwszej bramce dla Malty. W zasadzie od niego się zaczęło, gdy nie zdążył do rywala blisko linii środkowej, przez co gospodarze ruszyli z szybkim atakiem i mieli sporo miejsca. Wyglądał dziś nerwowo. Nie był to ten Kędziora sprzed kilku dni.

Ociężały, nerwowy, spóźniony. Błyskawicznie zobaczył kartkę za faul blisko pola karnego. Potem wcale nie było lepiej. Nie zawalił przy straconym golu tak jak Kędziora czy Kiwior, ale i tak wyglądał bardzo niepewnie.

Chaotyczny. Dość łatwo zatrzymywany w ofensywie, z kolei kilka razy niedokładny i zagubiony w tyłach. Przy straconym golu piłka przeszła mu nad głową, po chwili próbował ratować sytuację na linii bramkowej, ale nie był w stanie. Bardzo ładnie zachował się natomiast przy ostatecznie niestety nieuznanym golu.

Zaczął aktywnie, oddał celny strzał, o dziwo na tle kilku kolegów wcale nie wyglądał najgorzej. Chwilę przed rzutem karnym to natomiast jemu uciekł jeden z przeciwników, co pośrednio też działa na niekorzyść Slisza.

Maczał palce przy wszystkich trzech golach dla reprezentacji Polski. Najpierw asysta, potem asysta drugiego stopnia, w końcu gol. Może i nie był to wielki występ "Zielka", momentami znikał, ale trzeba mu oddać - dał dużo konkretów i uratował nam zwycięstwo.

Strzelił gola w dość prostej sytuacji, ale trzeba było znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. To w zasadzie jedyny spory plus. Poza tym dość niemrawy w swoich poczynaniach.

Oj bardzo kiepski występ Zalewskiego. Otrzymał kartkę, która wyklucza go z półfinałowego barażu, poza tym był nieskuteczny w swoich próbach dryblingów czy strzałów, notował też proste straty. Przyzwyczaił nas do zdecydowanie lepszej gry. Nie bez powodu zmieniony już w przerwie.

Anonimowy występ w pierwszej połowie. Po przerwie był już bardziej aktywny, ale w kluczowych momentach brakowało mu precyzji. Czy to przy strzale (po podaniu Lewandowskiego), czy podaniu z lewej strony do środka pola karnego, gdy mogło być groźnie.

Strzelił gola i w zasadzie zaliczył też "asystę" przy golu Wszołka, nawet jeśli po drodze piłka trochę odbiła się od rywala. Miał kilka udanych zagrań, kilka też tych gorszych. Szkoda sytuacji, gdy mając przed sobą tylko bramkarza uderzył nad bramką.

Zaliczył niezłą zmianę. Mógł mieć asystę, gdyby Lewandowski nie chybił ze swoją podcinką w sytuacji sam na sam. Potem sam trafił do siatki, ale arbiter wrócił do sytuacji z faulem Kiwiora i nie uznał trafienia na 3:1.

Grali zbyt krótko.