Borek wskazał klub dla Puchacza. Ma zaskakujący pomysł
Tymoteusz Puchacz może latem kolejny raz szukać klubu. Mateusz Borek wyjaśnił, gdzie widziałby reprezentanta Polski.
Puchacz przed tym sezonem trafił do Holstein Kiel. W beniaminku Bundesligi grał tylko jesienią. W styczniowym oknie transferowym został wypożyczony dla Plymouth.
Oba kluby Puchacza zaliczył spadki. Holstein w przyszłym sezonie zagra w 2. Bundeslidze, Plymouth - w League One. Anglicy podjęli już decyzję, że nie wykupią 26-latka.
Holstein nie podjęło jeszcze decyzji ws. reprezentanta Polski. Zaskakujący pomysł na kolejny ruch transferowy w karierze Puchacza przedstawił Mateusz Borek.
- Nie wiem, gdzie to się skończy, ale może to się skończyć w… Białymstoku! Są duże problemy z zatrzymaniem lewego obrońcy Joao Moutinho. Poza tym Mateusz Skrzypczak [piłkarz Jagiellonii i przyjaciel Puchacza przyp. red.] robi mu dobry PR - powiedział Borek w Kanale Sportowym.
- Chętnie bym zobaczył Puchacza w Ekstraklasie, bo widać, że nie jest to piłkarz na dużą piłkę zachodnią. Ma wielką ambicje, prowadzi się sportowo, jest fajny, inteligentny, wesoły, ale to nie jest piłkarz, który zawojuje Włochy, Anglię, Bundesligę czy inne dobrej ligi. Jestem ciekaw, czy on zrobił postęp przez te lata za granicą. Czy w takiej Jagiellonii z marszu zostałby wielkim zawodnikiem jak na poziom Ekstraklasy - dodał.
Kontrakt Puchacza z Holstein obowiązuje do połowy 2028 roku. Zdaniem Borka wpływ na przyszłość Polaka może mieć też jego poprzedni klub. Komentator spekuluje, że Union zapewnił sobie istotny udział w zysku z kolejnego transferu piłkarza.