"Brak empatii pomógł mi w karierze". Lewandowski zaskoczył otwartością
Robert Lewandowski odniósł się do swojego portretu przedstawionego w książce "Lewandowski. Prawdziwy". Zawodnik Barcelony nie odciął się od tez przedstawionych przez autora oraz jego rozmówców.
Głośna książka "Lewandowski. Prawdziwy" wpłynęła na postrzeganie napastnika w Polsce. Zwrócono uwagę nie tylko na piłkarskie aspekty głównego bohatera, ale przede wszystkim kwestie emocjonalne.
Wiele uwagi poświęcono podejściu Lewandowskiego do drugiego człowieka. Powszechnie cytowane były wypowiedzi dotyczące dość oschłego zachowania piłkarza. Zawodnik Barcelony nie zaprzeczył im w rozmowie u Bogdana Rymanowskiego.
- Mój obraz w książce Sebastiana Staszewskiego jest, powiem to, prawdziwy. Nie mam problemu z tym, że mnie krytykowali pod nazwiskiem. Ja też się zmieniłem, jestem innym człowiekiem niż dziesięć lat temu. Największą przemianę u siebie zauważyłem jakieś cztery lata temu - stwierdził.
- Nie macham już tak rękami, a te gesty wynikały z mojej ambicji. Wcześniej nie byłem mistrzem we frazach "proszę" i "dziękuję". Byłem natomiast mistrzem w braniu odpowiedzialności za swoje decyzje - dodał.
- Ale myślę, że to już nieaktualne. Wiele z tych opisanych sytuacji było, ale było. Miałem problemy z empatią, ale tłumaczyłem, z czego to wynikało. Nigdy nie byłem osobą bardzo wrażliwą, chroniłem siebie, nie chciałem rozwiązywać problemów innych osób, żeby nie rozpraszać swojej uwagi. Brak empatii pomagał mi w karierze, na pewno. Życie też trochę na to wpłynęło, choćby strata ojca. Nie miałem mężczyzny, z którym mógłbym porozmawiać. Syn i ojciec to jest inna więź, na innych zasadach - podsumował.