Bramkarz Jagiellonii z asystą przy golu Rakowa. Zrobił to naprawdę źle [WIDEO]

Stawka meczu w Częstochowie była olbrzymia. Raków mógł zrobić kolejny krok w stronę mistrzostwa Polski. Jagiellonia walczy za to o awans do kolejnej edycji europejskich pucharów.

Raków objął prowadzenie w 28. minucie. W pole karne z prawego skrzydła dośrodkował Erick Otieno, do piłki wyszedł Abramowicz, ale odbił ją dość nieporadnie. Ta trafiła prosto na głowę Lopeza, który bez zastanowienia uderzył ją do bramki.

- Wydawało mi się, że napastnik Rakowa pchał Mateusza Skrzypczaka. Sędzia powiedział, że to sprawdzi. Podjąłem decyzję o wyjściu, piłka tak pechowo się odbiła, że spadła na głowę Lopeza - tłumaczył w przerwie Abramowicz.

Bramkarz Jagiellonii ma udany sezon. Pytają o niego już zagraniczne firmy. Cieszy się zainteresowaniem choćby wśród klubów Serie A. W Białymstoku liczą, że zarobią na jego sprzedaży kilka milionów euro.

Na przerwę Raków i Jagiellonia schodziły przy remisie. Z rzutu karnego wyrównał Afimico Pululu.