Brazylijski klub zgubił piłkarza przy polskiej granicy. Konieczna była interwencja policji

Łysa Polana to niewielka miejscowość położona kilkanaście kilometrów od Zakopanego czy Bukowiny Tatrzańskiej. Na jej terenie znajduje się przejście graniczne między Polską a Słowacją.

W nocy z piątku na sobotę funkcjonariusze policji odbywali tam rutynowy patrol. Niespodziewanie ze strony Słowacji podszedł do nich 23-letni Brazylijczyk, który poprosił ich o pilną pomoc.

Policjanci rozwiązali problem za pomocą tłumacza w smartfonie. W ten sposób dowiedzieli się, że młody mężczyzna jest członkiem ekipy, która brała udział w turnieju piłkarskim na Słowacji.

Po zakończeniu zawodów piłkarze wracali do Polski, gdzie drużyna przebywała na zgrupowaniu. Podczas jednego z postojów gracz znacznie oddalił się od klubowego autokaru, a członkowie zespołu odjechali bez niego.

Gracz próbował podążać śladem kolegów, lecz ostatecznie stracił orientację. Policjanci pomogli 23-latkowi, zapraszając go do radiowozu. Brazylijczyk ogrzał się i skorzystał z internetu, wysyłając wiadomość do grupy.

Historia miała szczęśliwy finał. Na przejście graniczne ściągnięta została przewodniczka brazylijskiej grupy, która odwiozła "zgubę" na odbywające się w powiecie nowotarskim zgrupowanie.